Dość niespodziewanej i wysokiej porażki doznała dziś na swoim stadionie drużyna Gwarka Tarnowskie Góry. Tarnogórzanie w meczu 28. kolejki rozgrywek trzeciej grupy III ligi ulegli drużynie BKS-u Stali Bielsko-Biała 0:3 (0:0). Scenariusz meczu wcale nie zapowiadał tak wysokiej porażki. Kwadrans po rozpoczęciu drugiej części gry gości na prowadzenie wyprowadził Tomasz Musioł. W doliczonym czasie gry, kiedy nasi zawodnicy postawili wszystko na jedną kartę, stracili kolejne dwie bramki autorstwa ponownie Tomasza Musioła oraz Łukasza Radomskiego. Niespodziewana porażka była pierwszą meczem Gwarka bez zdobyczy punktowej w trakcie rundy wiosennej.

 

Galeria zdjęć z meczu (fot. Marzena Stanek): TUTAJ.

Skrót meczu: TUTAJ.

Konferencja prasowa: TUTAJ.

 

O meczu z BKS-em Stalą Bielsko-Biała mówiło się w Tarnowskich Górach już od dawna. O ile mniej tematem głównym meczu była wysoka pozycja w tabeli beniaminka rozgrywek, tak zdecydowanie najwięcej mówiło się o decyzji Powiatowej Komendy Policji w Tarnowskich Górach, która ze względu na stan obiektu Gwarka, który nie jest w stanie zapewnić uczestnikowi imprezy odpowiedniego bezpieczeństwa, zakwalifikowała sobotni mecz jako „mecz podwyższonego ryzyka”. Dopiero na niecałą godzinę przed meczem, nie wiadomo skąd i dlaczego tak późno, decyzja ta została odwołana i każdy kibic mógł ostatecznie sobotni mecz zobaczyć. Niestety nie do wszystkich ta informacja zdołała dotrzeć… Jeśli chodzi natomiast o drużynę Gwarka, to także i tak sztab szkoleniowy naszej drużyny miał sporo kłopotów. W meczu nie mógł wystąpić kontuzjowany Patryk Timochiny, a sprawy osobiste uniemożliwiły występ w sobotnim meczu najlepszemu strzelcowi tarnogórzan, Dawidowi Jarce. Na całe szczęście do podstawowej jedenastki powrócił ostatnio kontuzjowany Grzegorz Fonfara oraz Remigiusz Curyło. Mecz na ławce rezerwowych zaczął natomiast Kamil Cholerzyński. W drużynie z Bielska-Białej widoczny był brak w kadrze meczowej etatowego obrońcy, Roberta Pieczura.

 

Mecz rozkręcał się bardzo powoli, przez co nie był on piłkarskim widowiskiem na miarę choćby ostatniego meczu tarnogórzan z częstochowską Skrą. W 4′ minucie gospodarze przeprowadzili pierwszą, ładną akcję na bramkę BKS-u. Lewą stroną pognał z piłką Mateusz Śliwa, który przy linii bocznej oddał ją Sebastianowi Pączce. Skrzydłowy Gwarka dośrodkował piłkę na głowę Adriana Sikory, ale ta poszybowała minimalnie ponad poprzeczką. Osiem minut później raz jeszcze szczęścia spróbował Sikora. Znajdując się w polu karnym otrzymał krótkie podanie od Pączki, a następnie złożył się do strzału i posłał mocną piłkę na bramkę gości. Broniący dostępu do bramki przyjezdnych Kamil Bruchajzer nie bez problemów wypiąstkował piłkę do boku. Rywale pierwszy raz zaatakowali w 23′ minucie, kiedy to po akcji prawą stroną pola karnego Marcina Czaickiego z boczną siatkę piłkę posłał Seweryn Pielichowski. Kolejna warta odnotowania akcja pojawiła się pod jakąkolwiek bramką pod koniec pierwszej połowy. Najpierw na bramkę rywala uderzał Grzegorz Fonfara, jednak jego mocny strzał wysoko minął bramkę BKS-u. Dwie minuty później odpowiedzieli goście, a bliski szczęścia był Mariusz Sobala, z którego strzałem poradził sobie Andrzej Wiśniewski. Widząc nieporadność pod bramką rywali sędzia zawodów Mateusz Maj równo po 45′ minucie zaprosił obydwie drużyny do szatni.

 

Drugą część gry mocno mogli rozpocząć gospodarze. W 47′ minucie dokładne dośrodkowanie bardzo aktywnego Sikory trafiło sam raz w dobiegającego pod bramkę gości Sławomira Jaworskiego. Nasz młodzieżowiec, który skorzystał na braku w wyjściowej jedenastce Dawida Jarki zamiast złożyć się do strzału głową, koniecznie chciał oddać uderzenie nogą, przez co piłka zamiast do bramki przeleciała obok niej. W 58′ minucie po zagraniu z rzutu rożnego Sławomira Pacha z piłką minął się w polu karnym Bartłomiej Cymerys. Minutę później po odważnej akcji Remigiusza Curyły bliski szczęścia był Pach, który w wydaje się łatwej sytuacji nie uderzył dokładnie w piłkę. Skoro tarnogórzanie nie byli w stanie zamienić swoich okazji na bramkę, jedno z nielicznych wyjść gości w pole karne gospodarzy od razu zakończyło się zdobyciem przez nich bramki. Bierna postawa po prawej stronie boiska Sebastiana Pączki oraz złe wybicie piłki przez Bartłomieja Cymerysa kończy się przechwytem futbolówki na szesnastym metrze przez Tomasza Musioła. Pomocnik gości strzelił tuż przy słupku, nie dając szans na skuteczną interwencję Wiśniewskiemu. Tarnogórzanie ruszyli odrabiać straty, jednak mądra gra gości skutecznie ograniczała ich okazje bramkowe. Kiedy w samej końcówce meczu większość naszych zawodników ruszyła pod pole karne BKS-u goście przeprowadzili dwie akcje, które od razu zamienili na bramki. Najpierw kompletnie nieatakowany w polu karnym Gwarka Tomasz Musioł ładnym strzałem przełamał ręce Wiśniewskiego, a w czwartej minucie doliczonego czasu gry Łukasz Radomski z bliskiej odległości dopełnił formalności.

 

Niespodziewana porażka, która z przebiegu gry wcale nie odzwierciedla końcowego wyniku sprawiła, iż naszej drużynie został odebrany statut jedynej niepokonanej drużyny w rundzie wiosennej. Na domiar złego domowa porażka, przy zwycięstwach najgroźniejszych rywali naszego zespołu zepchnęła tarnogórzan na trzecie miejsce w tabeli. Mamy tylko nadzieję, iż dzisiejszy mecz podziała na naszych zawodników motywująco i już za tydzień będziemy mogli cieszyć się z kolejnych punktów naszych podopiecznych. Okazja do rehabilitacji w następną niedzielę, kiedy to Gwarek o punkty powalczy w Legnicy z drugim zespołem Miedzi.

 

TS GWAREK TARNOWSKIE GÓRY – BKS STAL BIELSKO-BIAŁA 0:3 (0:0)

bramki:

0:1 – Tomasz Musioł 60 min.

0:2 – Tomasz Musioł 90+3 min.

0:3 – Łukasz Radomski 90+4 min.

 

żółte kartki: Pach, Śliwa, Fonfara, Dzido (Gwarek) oraz Sobala (BKS)

sędzia: Mateusz Maj (KS Wrocław)

widzów: 250

 

GWAREK: Wiśniewski – Curyło, Dzido, Cymerys, Śliwa – Konieczny (66′ Juraszczyk), Fonfara, Sikora (66′ Cholerzyński), Pach, Pączko – Jaworski (74′ Stanik). Trener: Krzysztof GÓRECKO

 

BKS: Bruchajzer – Tonia, Kareta, Mączka, Grabski – Pielichowski (64′ Bezak), Musioł, Sobala, Oczko (64′ Radomski) – Czaicki, Karcz (74′ Wróbel). Trener: Dariusz MRÓZEK

 

miasto_dofinansowanie

Komentarze

  • MONSTRUM 13 / 05 / 2018 Reply

    NIKT Z KIBICÓW NIE WYBACZY BRAK WALKI O 2 LIGĘ w każdym meczu Z POWODU BRAKÓW LICENCYJNYCH. JEŚLI MAJĄ BYĆ NA DRUGIM MIEJSCU TO TYLKO DLATEGO ŻE RYWAL BYŁ LEPSZY A NIE SAMEMU SIĘ PODDAĆ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  • Izydor 14 / 05 / 2018 Reply

    Gramy o awans do konca tego chca kibice

Skomentuj MONSTRUM Anuluj pisanie odpowiedzi