Bardzo ciekawy mecz oglądali kibice zgromadzeni na Panattoni Arenie w Goczałkowicach Zdroju, w którym miejscowy LKS zremisował z Gwarkiem Tarnowskie Góry 2:2 (1:1). Nasza drużyna dwukrotnie wychodziła w sobotnie popołudnie na prowadzenie, a każda ich bramka była ozdobą tego wyrównanego spotkania. Pierwszego gola dla przyjezdnych zdobył Sebastian Siwek, natomiast w drugiej pięknie w samo okienko z rzutu wolnego przymierzył Rafał Kuliński. Dla gospodarzy obydwie bramki na wagę remisu zdobył doświadczony Piotr Ćwielong.

 

Po serii trzech wyjazdowych porażek z rzędu, Gwarek Tarnowskie Góry udał się do Goczałkowic Zdroju, aby tam przełamać się i po raz pierwszy od ponad miesiąca zapunktować na terenie rywala. Zadanie te nie było łatwe, bowiem przegrane mecze tarnogórzanie rozgrywali z drużynami, które w tabeli Gwarek wyprzedzał. Do swojego sobotniego rywala podopieczni trenera Krzysztofa Górecko tracili sześć punktów i po wspomnianych trzech wyjazdach, w których to Gwarka można było upatrywać jako faworyta spotkania, w sobotę te miano można było ze względu na pozycję w tabeli przypisać raczej naszym przeciwnikom. W kadrze na mecz zabrakło powracających po kontuzji Patryka Timochiny oraz Michała Rakowieckiego, a także Sławomira Pacha, którzy podczas ostatniego meczu z Pniówkiem nabawił się kontuzji, która może wyeliminować go z gry nawet do końca sezonu. Wśród zawodników gospodarzy zabrakło jedynie pauzującego za kartki Marcina Koziny.

 

Już pierwsze minuty meczu zwiastowały ciekawe widowisko. Ledwie w 5′ minucie gry po stracie piłki w środku pola przez nasz zespół, z futbolówką na bramkę Andrzeja Wiśniewskiego ruszył Bartosz Marchewka. Młody napastnik gospodarzy oddał płaski strzał, zmuszając po raz pierwszy w meczu naszego golkipera do interwencji. Nasi kilka minut później pokazali się z dobrej strony pod bramką rywala. Szybka kontrola zakończyła się ładną wymianą piłki Sebastiana Siwka z Patrykiem Joachimem, ale strzał tego drugiego ofiarnie zablokował Dominik Zięba. Tarnogórzanie poszli za ciosem i parę minut później dokładnym podaniem obsłużony został starszy z braci Joachimów i z bliskiej odległości oddał strzał na bramkę po którym piłkę odbił najpierw bramkarz gospodarzy Patryk Szczuka, a później futbolówka otarła się o słupek. W efekcie czego Gwarek wykonał rzut rożny. Adresatem dokładnego dośrodkowania Rafała Kulińskiego był Daniel Barbus, a piłka po jego strzale nieznacznie minęła słupek. Ataki naszej drużyny przyniosły efekt w 18′ minucie meczu. Goście przejęli piłkę na połowie rywala i pognali lewą stroną na bramkę LKS-u. Konrad Pipia wycofał ją na około trzynasty metr do Siwka, a ten z pierwszej piłki oddał kapitalny, podkręcony strzał, po którym piłka wpadła do bramki, a konkretnie w jej boczną siatkę. Drugi mecz z rzędu gol naszego ofensywnego gracza wyprowadza Gwarka na prowadzenie. Po tej akcji bramkowej do roboty wzięli się gospodarze. Już parę minut później z rzutu rożnego prawie 40-letni obrońca Piotr Maroszek strzałem głową był bliski wyrównania, a to, co nie udało się defensorowi gospodarzy udało się ich najlepszemu strzelcowi. Dawid Ogrocki dośrodkował piłkę na dłuższy słupek do wbiegającego Piotra Ćwielonga, a napastnik LKS-u głową, przy pomocy słupka i… swojej nogi, koniec końców posyła piłkę do bramki i po sześciu minutach prowadzenia Gwarka, na tablicy wyników znów widniał remis. Po upływie drugiego kwadransa gry swoją okazję strzelecką miał kapitan gospodarzy, Łukasz Hanzel. Doświadczony pomocnik korzystając przed polem karnym z biernego krycia oddał strzał, po którym piłka minęła poprzeczkę naszej bramki. Chwilę później dobrą okazją zmarnował także Filip Matuszczyk, który z ostrego kąta oddał niecelny strzał. Pierwszą odsłonę meczu mogli golem zakończyć jednak goście. Tarnogórzanie znów przejęli piłkę na połowie rywala i szybkimi podaniami znaleźli się pod jego bramką. Kąśliwy strzał Patryka Joachima przed siebie wypiąstkował Szczuka, natomiast piłka po dobitce Barbusa przeleciała nad poprzeczką.

 

Po przerwie znów od mocnego uderzenia chcieli zacząć goście. Składna akcja w 48′ minucie meczu zakończyła się próbą Siwka, a jego strzał po odbiciu od któregoś z zawodników gospodarzy dał rzut wolny. Po rozegraniu kornera piłka trafiła na głowę Patryka Joachima, a ten zmusił do interwencji Szczukę. W momencie strzału naszego napastnika akcję przerwa nie wiedząc dlaczego sędzia Dawid Matyszczak, który znów niestety w kolejnym meczu z udziałem naszej drużyny nie ustrzegł się szczególnie w drugiej połowie błędów. Po krótkiej, bezbarwnej grze w wykonaniu obydwu drużyn nastała 56′ minuta gry. Faulowany przed polem karnym został Sebastian Dworaczek, a przed szansą na gola stanął Rafał Kuliński. Pełniący w tym dniu funkcję kapitana swojego zespołu Kuliński kapitalnie przymierzył i strzałem w samo okienko wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Dziewięć minut później znów przed szansą bramkową stanęli goście. Aktywny w meczu Siwek dopadł do piłki w polu karnym i głową tym razem próbował umieścił piłkę w siatce, jednak tym razem, nie bez problemów, zagrożenie pod swoją bramką ugasił Szczuka. Co nie udało się gościom, udało się gospodarzom. Radość Gwarka z prowadzenia znów nie trwała długo, a rywale w 68′ minucie meczu otrzymali rzut karny za trafienie piłką w rękę interweniującego w polu karnym Adama Dzido. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł Ćwielong i po raz drugi w meczu pokonał Wiśniewskiego. Siedem minut później nasz zespół znów wypracował sobie bardzo dobrą okazję do kolejnego już wyjścia na prowadzenie. Tym razem w dogodnej sytuacji w okolicach linii pola karnego odnalazł się Jakub Dyląg, który kilka chwil wcześniej pojawił się na placu gry. Uderzenie naszego defensora wybronił bramkarz LKS-u, który także chwilę później poradził sobie z dobitką Joachima. Nasz napastnik stanął przed fantastyczną okazją już kilka chwil później, kiedy to przejął niecelne podanie obrońcy rywala. Im bliżej Patryk był jednak bramki Goczałkowic, tym bardziej widać było brak zdecydowania i ostatecznie odbita od kolan zawodnika LKS-u piłka wyszła na rzut rożny. Końcówka meczu znów przyniosła kibicom zgromadzonym na Panattoni Arenie sporo emocji. Najpierw w 80′ minucie o sporym szczęściu mogli mówić goście. Matuszczyk świetnie wypatrzył niepilnowanego Marchewkę, który stanął „oko w oko” z Wiśniewskim. Nasz bramkarz znakomicie wyczuł intencje strzelca i wybronił w kapitalnym stylu najpierw uderzenie Marchewki, a później dobitkę Ćwielonga. W odpowiedzi przez kolejne minuty kilkakrotnie bramkę gospodarzy ostrzeliwał Gwarek. Sporo ożywienia wniósł wprowadzony na plac gry Tomasz Pośpiech, który dwukrotnie mocnymi uderzeniami dał możliwość pokazania swoich umiejętności bramkarzowi LKS-u. Podobnie z dystansu w 83′ minucie strzelił także Kuliński, ale i tym razem brawa zebrał za obronę Patryk Szczuka. 

 

Po kolejnym, bardzo dobrym meczu w wykonaniu naszej drużyny oraz rywala, pada sprawiedliwy podział punktów. W dalszym ciągu Gwarek od pięciu już gier pozostaje bez wygranej, jednak za ostatnie dwa, zremisowane z wyżej notowanymi drużynami mecze należą się tarnogórzanom brawa. Gwarek wyjeżdża z Goczałkowic Zdroju z obiektu skrzętnie podglądanego przez Łukasza Piszczka, który uczynił z tego miejsca świetną bazę sportową z jednym, ważnym punktem. W następną sobotę tarnogórzanie podejmą na własnym boisku sąsiada nie tylko z ligowej tabeli, ale i sąsiada pod względem geograficznym, drugi zespół Górnika Zabrze. Spotkanie to odbędzie się na stadionie Gwarka wreszcie z publicznością, jednak dokładne informacje na temat zakupu biletów na najbliższe mecze naszej drużyny w rozgrywkach III ligi klub poda w najbliższych dniach.

 

LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ – TS GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 2:2 (1:1)

bramki:

0:1 – Sebastian Siwek 18 min.

1:1 – Piotr Ćwielong 23 min.

1:2 – Rafał Kuliński 57 min.

2:2 – Piotr Ćwielong 68 min. (karny)

 

żółte kartki: Jonda, Zięba (Goczałkowice) oraz Borycka (Gwarek)

sędzia główny: Dawid Matyszczak, sędziowie liniowi: Jacek Babiarz, Miłosz Pukajło (wszyscy Opolski ZPN)

widzów: 100

 

GOCZAŁKOWICE: Szczuka – Dragon, Zięba, Maroszek, Mońka (81′ B. Grygier) – Hanzel, Jonda (46′ Furczyk), Matuszczyk (80′ A. Grygier) – Ogrocki (81′ Gemborys), Marchewka (86′ Szendzielorz), Ćwielong. Trener: Damian BARON.

 

GWAREK: Wiśniewski – K. Joachim (73′ Borycka), Dzido, Czajkowski, Pipia (84′ Obuchowski) – Siwek (73′ Dyląg), Kuliński, Barbus, Dworaczek (80′ Pośpiech) – P. Joachim, Chwastek. Trener: Krzysztof GÓRECKO.

 

 

[ngg_images source=”galleries” container_ids=”235″ override_thumbnail_settings=”0″ thumbnail_width=”240″ thumbnail_height=”160″ thumbnail_crop=”1″ images_per_page=”88″ number_of_columns=”0″ ajax_pagination=”1″ show_all_in_lightbox=”0″ use_imagebrowser_effect=”0″ show_slideshow_link=”1″ slideshow_link_text=”[Pokaz zdjęć]” template=”default” order_by=”sortorder” order_direction=”ASC” returns=”included” maximum_entity_count=”500″ display_type=”photocrati-nextgen_basic_thumbnails”]

1 komentarz

  • Sid 15 / 05 / 2021 Reply

    Widać progres

Dodaj komentarz