Historia zatoczyła koło, bowiem tak jak w Lubinie, tak i w Tarnowskich Górach drużyny Gwarka i Zagłębia podzieliły się punktami, zgodnie remisując 1:1. Bramkę dla Gwarka zdobył Norbert Jaszczak z rzutu karnego, a trafienie na konto gości zanotował lider klasyfikacji strzelców, Patryk Kusztal.

 

Przed meczem wspominaliśmy, iż lubinianie mieli za sobą serię 5 wygranych meczów z rzędu, zaś Gwarek 6 meczów bez porażki, więc obie drużyny miały o co walczyć. Spotkanie rozpoczęło się dość wyrównanie, bowiem gra toczyła się głównie w okolicach koła środkowego. Dopiero w 12 minucie Gwarek zaznaczył swoją obecność pod bramką Zagłębia. Po odzyskaniu piłki z prawej strony przez Macieja Boryckę, Norbert Jaszczak błyskawicznie odegrał do Macieja Tonii, który dośrodkował piłkę wprost do Karola Stanka, lecz nieco za jego plecy, przez co strzał Stano nie stanowił zbytniego zagrożenia dla Szymona Weiraucha.

Minutę później swoją okazję do zdobycia gola miał Norbert Jaszczak. Po otrzymaniu piłki z prawej strony oszukał on obrońcę, pewnie wbiegając w pole karne i oddając strzał, który zablokował Damian Oko, chroniąc swoją drużynę przed utratą bramki. 

W 17 minucie groźnie zrobiło się pod bramką tarnogórzan, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, niepilnowany w polu karnym znalazł się Rafał Adamski, jednak jego strzał głową był minimalnie niecelny, dzięki czemu obrońcy mogli odetchnąć z ulgą.

Po upływie 30 minut ponownie tłoczno zrobiło się pod bramką Michała Bodysa. Po podaniu Jakuba Sypka Patryk Kusztal wymanewrował obrońców i wystawił piłkę do pustej bramki Michałowi Bogaczowi, ale ofiarna interwencja Jakuba Dyląga zapobiegła utracie bramki przez zespół z Tarnowskich Gór. 

39 minuta była szczęśliwa dla gospodarzy, a to za sprawą dwójkowej akcji Dworaczek-Dyląg. Ten pierwszy będąc blisko prawego narożnika boiska zgubił obrońcę i w tempo podał do wbiegającego w pole karne Dyląga, który po minięciu defensora gości został sfaulowany, a sędziemu nie pozostało nic innego jak wskazać na wapno. Do jedenastki pewnie podszedł Norbert Jaszczak i zamienił rzut karny na bramkę w 41 minucie.

Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę bardzo blisko wyrównania był Mateusz Kizyma, lecz szczęście ponownie uśmiechnęło się do Gwarka, bowiem gracz Zagłębia uderzył w słupek, dzięki czemu do szatni podopieczni Łukasza Ganowicza schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.

 

Pomeczowy raport

 

Stan meczu uległ zmianie dopiero w 58 minucie za sprawą Patryka Kusztala, który po płaskim dośrodkowaniu Daniela Dudzińskiego wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości, pokonując Michała Bodysa.

W 70 minucie ponownie przed szansą na zdobycie bramki stanął Norbi, który po mierzonym dośrodkowaniu Patryka Grychtolika z rzutu wolnego znalazł miejsce do oddania strzału głową, ale fatalnie przestrzelił i piłka przeleciała wysoko ponad bramką.

Po wejściu na boisko świetne okazje miał także Kacper Joachim. Pierwsza z nich miała miejsce w 78 minucie, kiedy to po podaniu Norberta Jaszczaka Achim bardzo przytomnie odnalazł się w polu karnym i oddał strzał, który ostatecznie zablokował ratujący drużynę po raz wtóry Oko i wybijając piłkę na rzut rożny. Co ciekawe, w kolejnej akcji blisko zdobycia gola był Szymon Przystalski, któremu delikatnie przeszkodził Dawid Jarka i ostatecznie piłka nie znalazła miejsca w bramce.

Po wznowieniu gry przez bramkarza gości miejsce miała kontrowersyjna sytuacja. Obrońca Zagłębia, Mateusz Kizyma, zbyt mocno wypuścił sobie futbolówkę, którą w obrębie pola karnego usiłował przejąć Jaszczak. Wydawało się, że zawodnik Gwarka dotknął piłkę jako pierwszy, po czym padł na murawę,  jednak arbiter spotkania nie dopatrzył się faulu i nakazał grać dalej.

Druga szansa to już doliczony czas gry, w którym po przechwycie Wiszniowskiego rozpędzony Joachim niczym TGV popędził w kierunku bramki Weiraucha, po czym będąc już w szesnastce oddał potężny strzał, lecz zatrzepotała jedynie boczna siatka. Była to ostatnia okazja na zdobycie bramki przez zespół ze Srebrnego Miasta, bowiem chwilę później sędzia Mendla zadął w gwizdek i zakończył to niezwykle emocjonujące. Pewien niedosyt pozostaje, lecz brawa należą się całej drużynie, która nie tylko urwała punkty liderowi, ale także przerwała passę Miedziowych pięciu zwycięstw z rzędu. W końcu kto jak nie „Banda Świrów” trenera Ganowicza potrafi robić rzeczy wielkie.

 

GWAREK – ZAGŁĘBIE 1:1 (1:0)

Bramki: Jaszczak (rz.k.) 41′ – Kusztal 58′

Upomnienia: Borycka, Grychtolik, Jarka – Adamski, Dudziński, Kłudka, Oko

GWAREK: Bodys – Bąk, Przystalski, Timochina, Dyląg – Dworaczek (64′ Joachim), Grychtolik, Borycka (88′ Wiszniowski), Jaszczak (88′ Skrzyniarz), Tonia (79′ Mielczarek) – Stanek (64′ Jarka)

ZAGŁĘBIE: Weirauch – Kłudka, Kizyma, Oko (88′ Sławiński), Bogacz – Pakulski, Sypek (73′ Laskowski), Więcek (61′ Terlecki), Dudziński, Kusztal (61′ Hanc) – Adamski

Sędzia: Szymon Mendla 

Widzów: 200

 

Statystyki po spotkaniu



 

Dodaj komentarz