Już w najbliższą sobotę podopieczni Łukasza Ganowicza zmierzą się z Piastem Żmigród. Spotkanie zostanie rozegrane na stadionie w Żmigrodzie o godz. 17:00.

 

 

Falstart na początek

 

W minionym tygodniu drużyna ze Żmigrodu była bardzo blisko zdobycia trzech punktów. Od samego początku wydawało się, że Piast wywiezie zwycięstwo z dalekiej podróży do województwa lubuskiego. Do przerwy, po dwóch bramkach Kacpra Głowieńkowskiego, Piast kontrolował wynik meczu. Jak mówi jednak piłkarskie porzekadło – wynik 2:0 jest bardzo niebezpieczny. Nie inaczej było tym razem. Cały wysiłek Piasta został zniweczony w końcówce spotkania. Najpierw, nieco ponad kwadrans przed ostatnim gwizdkiem, czerwoną kartką za nieodpowiedzialny faul i sprzeczkę z przeciwnikami został ukarany zawodnik Piasta, Marcin Gołębiowski, a później grający trener Warty, Paweł Posmyk, zdobył dwie bramki (odpowiednio w 83 i 90 minucie) i ekipa z Dolnego Śląska po raz kolejny zakończyła mecz bez zwycięstwa.

Niechlubna seria trwa już od 5 kolejek, gdyż od momentu rozpoczęcia sezonu drużynie Marcina Foltyna udało się zdobyć punkty jedynie w Wodzisławiu i Gorzowie. W potyczkach z zespołami, z którymi Gwarek mierzył się już w tym sezonie, Piast nie potrafił wyjść obronną ręką. W drugiej kolejce żmigrodzianie musieli uznać wyższość Rekordu Bielsko-Biała, natomiast w 4 serii spotkań Lechia Zielona Góra zgarnęła pełną pulę po przyjeździe do „Grodu Żmii”. Co ciekawe, oba te spotkania odbyły się na obiekcie przy ul. Sportowej, co sprawia, że Piast jest aktualnie klasyfikowany jako drużyna z najgorszym bilansem u siebie (0 punktów, bramki 1:4). Czy tym razem powiedzenie „do trzech razy sztuka” się sprawdzi i drużyna ze Żmigrodu zdobędzie 3 punkty ku uciesze swoich kibiców?

 

Trafione wzmocnienia?

 

Niewątpliwie ważną informacją dla losów nadchodzącego spotkania będzie to, czy w spotkaniu z Gwarkiem będzie mógł wystąpić Daniel Łuczak, jeden z filarów Piasta. W meczu z Wartą skrzydłowy zszedł z boiska w 33 minucie z uwagi na kontuzję, a zastąpił go wspomniany już wcześniej Kacper Głowieńkowski, który zaliczył w tym meczu „wejście smoka”. Snajper dołączył do drużyny przed sezonem z rezerw Śląska na zasadzie transferu definitywnego. Co ciekawe, w sezonie 19/20 zdobył on koronę Króla Strzelców w Centralnej Lidze Juniorów, kompletnie deklasując konkurencję i będąc odpowiedzialnym za 44% wszystkich bramek Śląska. Należy jednak pamiętać, że zawodnik wchodzi dopiero do seniorskiej piłki, gdyż aktualny sezon jest jego debiutanckim na tym poziomie.

Poza Głowieńkowskim do Żmigrodu przyjechali również inni ciekawi gracze, jak Michał Kieca, Eryk Moryson, czy Mateusz Żytko. Pierwsi dwaj poprzedni sezon spędzili klasę wyżej, na poziomie eWinner II Ligi w barwach Bytovii Bytów, natomiast Żytko to jeden z ostatnich nabytków Piasta. Doświadczony stoper ma za sobą ekstraklasową przeszłość, rozegrał bowiem na tym poziomie prawie 160 meczów, głównie w barwach Cracovii. Co do Morysona, to zdążył on już całkiem przyzwoicie przedstawić się kibicom ze Żmigrodu. W ostatnim spotkaniu wypracował obie bramki, przy pierwszej kreując całą akcję, a przy drugiej będąc faulowanym w polu karnym. Kibice Gwarka mają jednak nadzieję, że ich drużyna po udanym starcie sezonu będzie w stanie kontynuować dobrą passę.

 

Przeszłość dobrym prognostykiem

 

Odkąd Gwarek dołączył do rozgrywek III Ligi, Piast zdołał tylko raz wyrwać trzy punkty, trzykrotnie remisując i dwukrotnie odnosząc porażkę. W poprzednim sezonie w przedostatniej kolejce Piast zapewnił sobie utrzymanie, bezbramkowo remisując na własnym stadionie właśnie z drużyną ze „Srebrnego Miasta”. Czy i tym razem żmigrodzianie odniosą ważny rezultat, jakim będzie przełamanie? A może czarna seria będzie trwać nadal? Przekonamy się już w sobotę, 4 września. Początek spotkania o godz. 17:00 na stadionie w Żmigrodzie przy ul. Sportowej 13.

 

1 komentarz

  • Tim 02 / 09 / 2021 Reply

    Tylko walka da dobry wynik

Dodaj komentarz