D1 III LW 31.10.2024 r.
TS GWAREK TARNOWSKIE GÓRY : TS SZOMBIERKI BYTOM
W „Halloween” wieczorem podejmowaliśmy na własnym boisku drużynę TS Szombierki Bytom. Pierwszy mecz z tą drużyną był bardzo zacięty, ale dzięki pełnemu zaangażowaniu i walce wygraliśmy 1:0 i przywieźliśmy z „trudnego terenu” komplet punktów.
Czwartkowe spotkanie rozpoczęliśmy całkiem ochoczo. Rozgrywamy ciekawą akcję w trójkącie Bartek – Kacper – Jacek, po której uderzenie lewą nogą oddaje Kacper. Niestety piłka uderzona zbyt słabo nie przysporzyła bramkarzowi gości żadnych problemów. Rywale odpowiadają dwiema indywidualnymi akcjami, w których zbyt łatwo „pokręcili” naszymi zawodnikami. Na całe szczęście uderzenia były niecelne. Po chwili Jacek po dobrej akcji z prawej strony wykłada przed pole karne do Kacpra, ale uderzenie naszego pomocnika mija minimalnie słupek bramki Szombierek. Niestety późniejsze dobre próby rajdów czy to z lewej czy z prawej strony boiska kończyły się co prawda dośrodkowaniami w pole karne, gdzie nie było żadnego naszego zawodnika. Rywale z kolei zaczęli atakować groźniej. Po rzucie rożnym futbolówkę ofiarnie musiał piąstkować Kuba, ale w następnej sytuacji tracimy głupio piłkę po podaniu przez środek, a szybcy zawodnicy z Bytomia łatwo przedostali się w pole karne. Pierwsze uderzenie rywali obronił jeszcze Kuba, ale przy dobitce nie miał już nic do powiedzenia. Przegrywamy, a po chwili mogło być jeszcze gorzej, gdy obrońca Szombierek, praktycznie przez nikogo nie atakowany przedarł się spod swojej bramki w nasze pole karne i uderzył na bramkę. Na całe szczęście Kuba sparował piłkę na róg. Pod koniec pierwszej połowy próbujemy jeszcze zaatakować. Mamy celny ale słaby strzał Kacpra i niecelny strzał bardzo aktywnego w tym meczu Jacka. Gdy wydawało się, że sędzia zaprosi już obydwie drużyny na przerwę, Wojtek wykonuje rzut rożny, po którym futbolówka w przedziwny sposób spada na tył głowy Bartka. Futbolówkę próbują jeszcze wybić obrońcy gości, ale sędzia posługując się systemem „goal line” wskazuje na środkową linię boiska, uznając że piłka przekroczyła już linię bramkową. Do przerwy zatem dość szczęśliwie doprowadzamy do wyrównania.
Druga połowa rozpoczyna się dla nas fatalnie. Z pozoru niegroźna akcja Szombierek, kończy się uderzeniem z dystansu. Nasz bramkarz Kuba, który zapewne obronił by ten strzał, niestety przypadkowo traci równowagę i upada, przez co nie jest w stanie skutecznie interweniować. Piłka wpada do siatki i znów przegrywamy. Od tego momentu nasza gra staje się już bardzo nudna i monotonna. Próbujemy co prawda budować jakieś akcje, ale robimy to bez wiary i większego zaangażowania. Piłka bardzo często ląduje na aucie lub poza linią końcową boiska. Nasi przeciwnicy mają w tej połowie w zasadzie jedną sytuację, w której nasz obrońca traci futbolówkę, a od utraty bramki ratuje nas poprzeczka. Poza tym rywale skupiali się wyłącznie na tym, aby wybijać nas z rytmu i zyskiwać cenne sekundy przybliżające ich do zwycięstwa. Naszą „piętą Achillesową” znowu są dośrodkowania „do nikogo” i niecelne uderzenia. Nawet jeśli już udało nam się stworzyć może z jedną czy dwie okazje, to górą okazywał się golkiper. Dlatego też do końca meczu nie wydarzyło się już nic ciekawego i kończymy spotkanie bez punktów.
Rozegraliśmy słabe spotkanie. Daliśmy rywalom zbyt dużo swobody w prowadzeniu piłki przez co zbyt łatwo byliśmy mijani. Dodatkowo brakowało nam skutecznego wykończenia całkiem niezłych dośrodkowań i trochę wiary, że możemy w tym meczu zrobić coś więcej. Strzeliliśmy bramkę dość przypadkowo i dość przypadkowo też drugą bramkę straciliśmy. Uczciwie jednak trzeba przyznać, że Szombierki wygrały zasłużenie. Liczyliśmy na zwycięstwo czyli „Halloween-owy cukierek”, a skończyło się „psikusem” i wygraną Szombierek Głowy do góry Gwarki !
Skład: Jakub Czajka, Kamil Blacha, Filip Wylenżek, Filip Bąbka, Damian Parkitny, Bartosz Ulfik, Karol Breguła, Natan Giza, Jacek Kluczniak, Kacper Berbeś, Maciej Bulanda, Dawid Świerc, Wojciech Kupka
Bramka:
Bartosz Ulfik
Asysta:
Wojciech Kupka