Aż sześć goli oglądali kibice podczas meczu 7. kolejki trzeciej grupy III ligi, gdzie Lechia Zielona Góra zremisowała z Gwarkiem Tarnowskie Góry 3:3 (3:2). Otwarta i szybka gra przyniosła aż pięć goli już podczas pierwszych 45-ciu minut. Tarnogórzanie za każdym razem odrabiali straty, ale mimo bramek Rafała Kulińskiego oraz Przemysława Oziębały goście schodzili na przerwę przegrywając. Ataki w drugiej odsłonie meczu przyniosły wreszcie gola wyrównującego, którego autorem po raz drugi w meczu został Przemysław Oziębała.

 

Skrót meczu: TUTAJ.

 

Na najdalszą podróż po stadionach rywali w sezonie 2019/2020 zespół Gwarka Tarnowskie Góry wyruszył bez swoich kilku kluczowych zawodników. Urazy wyeliminowały z walki o punkty Kamila Cholerzyńskiego, Sławomira Pacha oraz Szymona Przystalskiego, a z kolei sprawy osobiste zadecydowały, iż w autokarze wiozącym naszą drużynę do Zielonej Góry zabrakło również Kamila Bętkowskiego oraz Mateusza Rosoła. Dużo mniejszy problem związany z ustawieniem kadry na sobotni mecz mieli gospodarze. Trener Andrzej Sawicki nie mógł jedynie skorzystać z usług Sebastiana Żukowskiego, który musiał odpokutować karę za czwartą żółtą kartę, którą zobaczył w poprzedniej kolejce ligowej w Żmigrodzie.

 

Obydwie drużyny na boisko wyprowadzili kapitanowie, których nominalną pozycją na murawie jest atak. Kapitanem gości w sobotę był Dawid Jarka, zaś w drużynie gospodarzy w tej roli wystąpił doświadczony Wojciech Okińczyc. To właśnie on już w pierwszej minucie chciał sprawdził czujność Andrzeja Wiśniewskiego, lecz posłał piłkę nad bramką. Niestety tarnogórska obrona pierwszy poważny błąd popełniła w 6′ minucie meczu i od razu zakończyło się to utratą gola. Wychodzących prawą stroną z kontrą gospodarzy nie zdołali zatrzymać tarnogórscy obrońcy, czego efektem było podanie Damiana Stachurskiego przed bramkę do niepilnowanego Szymona Kobusińskiego, a stojącemu przed bramką napastnikowi Lechii nie zostało nic innego jak wpakować piłkę do siatki przeciwnika. Ten sam zawodnik kwadrans później znalazł się w dogodnej okazji strzeleckiej, jednak skutecznie naciskany przez Tomasza Polaka oddał strzał, który na całe szczęście dla Gwarka był niecelny. Zaraz po wznowieniu gry przez Wiśniewskiego, na dogodną pozycję wychodził Sebastian Pączko, który był jednak faulowany tuż przed polem karnym przez Stachurskiego. Do ustawionej przed polem karnym piłki podszedł Rafał Kuliński i w 19′ minucie precyzyjnym strzałem dał wyrównanie podopiecznym trenera Krzysztofa Górecko. Chwilę później najpierw skiksował pod bramką Gwarka Sebastian Górki, a następnie pod swoją bramką golkiper Lechii Łukasz Budzyński, który niefortunnie nabił piłką Sebastiana Pączko. W 24′ minucie meczu było już jednak 2:1 dla gospodarzy. Złe ustawienie defensywy gości wykorzystał Wojciech Okińczyc, który minął z piłką Wiśniewskiego, a następnie przy słupku wycofał piłkę do Artura Małeckiego, który z bliskiej odległości dopełnił formalności. Tarnogórzanie po stracie łatwej bramki ruszyli do odrabiania strat. Najpierw dwie minuty później piłka po strzale Pączki minęła minimalnie dalszy słupek bramki Lechii, a chwilę później po rzucie rożnym bliski szczęścia był Tomasz Polak, jednak piłkę sprzed linią bramkową zblokował obrońca Lechii Michał Łokietek. W 29′ minucie meczu po składnej akcji gospodarzy nad bramką uderzył Okińczyc. Goście odpowiedzieli trzy minuty później w najlepszy możliwy sposób. Nieudana pułapka ofsajdowa w wykonaniu graczy Lechii zakończyła się wyjściem Dawida Jarki oraz Przemysława Oziębały, którzy przed sobą mieli tylko bramkarza rywala. Podanie Jaki do Oziębały przed wychodzącym z bramki Budzińskim, a następnie strzał do pustej bramki w wykonaniu gracza z numerem siedemnastym na żółtej koszulce drużyny gości pozwoliły raz jeszcze doprowadzić Gwarkowi do remisu. W ostatniej fazie pierwszej części meczu obydwie drużyny spróbowały jeszcze oddać po jednym strzale z dystansu, z tym, że uderzenie Jakuba Babija przeleciało zbyt wysoko nad bramką Gwarka, a piłka po strzale Pączki znalazła się w rękawicach Wiśniewskiego. Kiedy wydawało się, że do przerwy więcej goli nie padnie, wtedy kolejny raz na prowadzenie wyszli gospodarze. Na minutę przed końcem pierwszej połowy Kobusiński szybko przed polem karnym Gwarka wymienił podanie z Okińczycem, a następnie po otrzymaniu podania zwrotnego oddał strzał w stronę bramki, po którym piłka znalazła się po raz trzeci w bramce Gwarka. 

 

Gwarek po raz drugi w sezonie musiał rozpoczynać drugą połowę od gonienia wyniku. I choć najpierw groźnie było pod bramką przyjezdnych, gdzie Adam Dzido przy pomocy Andrzeja Wiśniewskiego zatrzymał szarżującego Łukasza Gargułę, to później stopniowo przewagę na boisku przejmowali gracze z Tarnowskich Gór. Przez kilka minut stworzyli sobie cztery sytuacje, z których każda mogła zakończyć się bramką. Dwukrotnie Łukasza Budzyńskiego męczył celnymi strzałami Sebastian Pączko, a następnie celnie, lecz zbyt lekko główkował Przemysław Oziębała. W 55′ minucie wprowadzony po przerwie w miejsce Dawida Fojcika Mateusz Mazurek zdecydował się na strzał zza linii pola karnego, jednak strzał ofensywnego gracza Gwarka było niecelne. Dwie minuty później bardzo groźnie było pod bramką tarnogórzan, a akcję z lewej strony boiska zakończył strzałem Garguła, po którym świetną interwencją popisał się Wiśniewski. Później znów przenieśliśmy się pod bramkę Lechii. Dokładną piłkę na lewą stronę do Konrada Pipii zaadresował Sebastian Pączko. Boczny obrońca Gwarka wbiegł z piłką w pole karne, ale zbyt mocne uderzenie spowodowało, że piłka przeleciała nad poprzeczką bramki Budzyńskiego. Szczęście do tarnogórzan uśmiechnęło się ponownie w 72′ minucie meczu. Ponownie piłka po zagraniu z lewej strony i po dużym zamieszaniu w polu karnym trafiła do Artura Małeckiego, który mocnym uderzeniem posłał piłkę na poprzeczkę bramki Gwarka. Sporo nerwów kosztowało naszą drużynę to, co działo się na lewej stronie. To stamtąd przyszło kolejne dośrodkowanie w pole karne Gwarka, tym razem na głowę wprowadzonego w trakcie drugiej połowy Daniela Tomaszewskiego, który skierował ją jednak wprost w rękawice Wiśniewskiego. Dosłownie pół minuty byliśmy już pod bramką Lechii. Po szybkiej kontrze gości i lekkim kabarecie odstawionym we własnym polu karnym przez Michała Łokietka, z bliska prosto w Budzyńskiego strzelił Pączko. Ostatni kwadrans to ponownie dominacja gości, którzy za wszelką cenę dążyli do zdobycia gola wyrównującego. Ta sztuka udała im się na dziesięć minut przed końcem meczu. Rafał Kuliński dośrodkował piłkę z rzutu rożnego. Jako pierwszy do niej wyskoczył Dawid Jarka, jednak piłka po jego strzale trafiła jeszcze w Przemysława Oziębałę, który skierował piłkę do siatki. Ostatnie minuty meczu do dominacja Gwarka, który za sprawą strzałów Mateusza Mazurka i Patryka Joachima mógł zgarnąć pełną pulę. Mogli to także zrobić gospodarze, którzy w jednym z nielicznych ataków w końcówce meczu dzięki główce Wojciecha Okińczyca mogli zdobyć swojego czwartego, lecz tym razem zwycięskiego gola.

 

Po obfitującym w wiele bramek meczu Gwarek Tarnowskie Góry zremisował z Lechią Zielona Góra 3:3. Był to drugi mecz z rzędu naszej drużyny zakończony zdobyczą punktową, lecz także trzecim meczem z rzędu bez zwycięstwa. Największą bolączką tarnogórzan z pewnością pozostają po raz kolejny zbyt łatwo tracone bramki. Te dzisiaj zadecydowały, iż pomimo dobrej gry w ofensywnie i wykorzystywaniem sytuacji strzeleckich, nawet trzy bramki niekoniecznie mogą dać w meczu zwycięstwo i komplet punktów. Przed tarnogórzanami środowy mecz Pucharu Polski Podokręgu Bytom. Odbędzie się od w Radzionkowie o godzinie 18:00.

 

KS LECHIA GRAN-BUD ZIELONA GÓRA – TS GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 3:3 (3:2)

bramki:

1:0 – Szymon Kobusiński 6 min.

1:1 – Rafał Kuliński 19 min.

2:1 – Artur Małecki 24 min.

2:2 – Przemysław Oziębała 32 min.

3:2 – Szymon Kobusiński 44 min.

3:3 – Przemysław Oziębała 80 min.

 

żółte kartki: Stachurski, Małecki, Athenstadt (Lechia) oraz Polak, Dzido (Gwarek)

sędzia: Szymon Łężny (KS Kluczbork)

widzów: 350

 

LECHIA: Budzyński – Łokietek (76′ Czarnecki), Ostrowski (41′ Garguła), Kaczmarczyk, Górski – Stachurski (55′ Lisowski), Athenstadt, Babij (59′ Tomaszewski), Małecki – Kobusiński, Okińczyc. Trener: Andrzej SAWICKI.

 

GWAREK: Wiśniewski – Dyląg (58′ Joachim), Dzido, Polak, Pipia – Fojcik (46′ Mazurek), Timochina (78′ Dworaczek), Oziębała, Kuliński, Pączko – Jarka. Trener: Krzysztof GÓRECKO.

Dodaj komentarz