Gwarek kontynuuje mocne wejście w sezon, pieczętując kolejne zwycięstwo. Tym razem w polu pokonanych Stal Brzeg.

 

Po wygranej z zeszłego tygodnia w Jeleniej Górze piłkarze Gwarka ponownie wywalczyli trzy punkty, zwyciężając na swoim stadionie ze Stalą Brzeg 2:1. Za zdobycze strzeleckie odpowiadali niezawodny Dawid Jarka, a także Michał Kuriata po stronie gości. O bramce samobójczej, która przechyliła szalę na korzyść tarnogórzan z pewnością będzie chciał zapomnieć Marcin Wdowiak.

 

Poza instynktem strzeleckim Dawid Jarka posiada również umiejętności sceniczne.

Poza instynktem strzeleckim Dawid Jarka posiada również umiejętności sceniczne.

 

PIERWSZA POŁOWA NA ZERO Z TYŁU

Początek spotkania nie wskazywał na przewagę żadnej ze stron, obie drużyny składnie budowały swoją grę, jednak solidność bloków defensywnych nie pozwalała na stworzenie żadnej sytuacji strzeleckiej. Pierwsza taka okazja nadarzyła się w 13 minucie, gdy Mateusz Bąk swoją świetnie ułożoną lewą nogą dośrodkował z rzutu rożnego na długi słupek. W polu karnym odnalazł się niepilnowany Szymon Przystalski i z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki. Radość naszej drużyny nie trwała jednak długo, gdyż sędzia natychmiast użył gwizdka, by wskazać na faul Dawida Jarki. Był to jednak przedsmak tego, jak w dalszej części gry miało wyglądać to starcie.

Chwilę później, w 14 minucie po kilku przypadkowych zagraniach piłkę w środku pola otrzymał Michał Sypek, jednak strzał, który oddał, był zbyt lekki i zbyt niecelny, by zagrozić bramce strzeżonej przez Michała Bodysa.

W 22 minucie piłkę na własnej połowie otrzymał Norbert Jaszczak i zahipnotyzował rywali. Futbolówka była jak przyklejona do jego nogi, w ten sposób przedarł się na sam skraj pola karnego i uderzył po ziemi, tuż obok lewego słupka, jednak nieco niecelnie i nie mógł cieszyć się z bramki. Pokazał jednak ogromną klasę i nauczył obrońców kolejnej już drużyny w naszej lidze, by widząc numer 77 na koszulce lepiej nie zostawiać nawet milimetrów wolnej przestrzeni, gdyż może się to skończyć dla nich katastrofą.

Gdy zegar wskazał 26 minutę, po faulu na, a jakże, Norbercie Jaszczaku (który w tym meczu był najczęściej faulowanym zawodnikiem), do piłki ponownie podszedł Mateusz Bąk. Celnie dośrodkował piłkę w pole karne i po szamotaninie w „szesnastce” jak rażony piorunem padł Kacper Czajkowski. Sędzia nie miał jednak zamiaru wskazać na „wapno”, choć po kilku powtórkach decyzja mogła wydawać się nieco zastanawiająca.

Po przerwie na wodę zawodnicy Gwarka, doładowani dodatkową energią, jeszcze bardziej dokręcili śrubę gościom. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 35 minucie Kamil Zalewski przepięknym podaniem w poprzek boiska znalazł niepilnowanego Marcina Pisarka. Ten rozpędził się, oszukał obrońcę sprytnym zwodem na obieg, a zdesperowany obrońca nie mógł zrobić nic więcej, jak tylko sfaulować pędzącego jak TGV w kierunku bramki „Pisara”. W tej sytuacji sędzia nie wahał się ani chwili i wskazał na rzut karny. Do „jedenastki” podszedł Dawid Jarka i pewnym strzałem nie dał szans bramkarzowi Stali.

Do końca pierwszej połowy żadna ze stron nie stworzyła sobie dogodnej okazji i do szatni gracze Gwarka schodzili z prowadzeniem 1:0.

 

Norbert Jaszczak przy piłce, myśląc jak tym razem oszuka rywali.

Norbert Jaszczak przy piłce, myśląc jak tym razem oszuka rywali.

 

PIORUNUJĄCY OSTATNI KWADRANS

 

Tuż po przerwie ponownie mocno rozpoczęła drużyna gości. Z rzutu wolnego strzał na bramkę gospodarzy oddał Jakub Czajkowski, jednak Michał Bodys nie dał się zaskoczyć, chwytając piłkę do „koszyczka”.

W 51 minucie długie podanie z linii obrony wykonał Szymon Przystalski, w pojedynku główkowym piłkę wywalczył Dawid Jarka, na 20 metrze odnalazł się Marcin Pisarek i po opanowaniu piłki oddał celne uderzenie na bramkę, jednak strzał skierował wprost w bramkarza, który pewnie złapał futbolówkę.

Po upłynięciu pierwszego kwadransa drugiej połowy Stal Brzeg wywalczyła sobie rzut rożny i Gwarek przypomniał sobie sytuację z Jeleniej Góry. Po dośrodkowaniu z lewej strony Szymon Przystalski wybił piłkę przed pole karne, jednak tam niepilnowany odnalazł się kapitan drużyny gości, Michał Kuriata i potężnym uderzeniem w prawe okienko zdobył bramkę. Wynik 1:1 przybliżył nieco Stal do uzyskania korzystnego rezultatu na trudnym terenie, jednak nie był to koniec kłopotów brzeżan w tym spotkaniu.

W 64 minucie Jakub Dyląg po otrzymaniu piłki znalazł nieco wolnej przestrzeni i zdecydował się na strzał na bramkę Amina Stitou. Kąśliwe uderzenie zaskoczyło nieco golkipera przyjezdnych, jednak zdołał on sparować ten strzał na rzut rożny.

Choć nic nie zapowiadało zagrożenia, w 82 minucie przy próbie podania do bramkarza, fatalnie pomylił się defensor gości, Sebastian Rogala. Naciskający go Norbert Jaszczak przechwycił piłkę, wbiegł w pole karne i znalazł się w sytuacji sam na sam, zabrakło jednak nieco precyzji, by zdobyć bramkę.

Do 83 minuty mecz był wyrównany, a wtedy znów dała o sobie znać lewa noga Mateusza Bąka. Nasz lewy obrońca poszedł do piłki w prawym rogu boiska, wykonał świetne, mierzone dośrodkowanie, które wywołało niemałe zamieszanie w polu karnym. Wtedy, nieco oślepiony promieniami słońca Marcin Wdowiak, feralnie odbił piłkę głową i skierował ją do własnej siatki. Gwarek ponownie objął prowadzenie, jednak nie zamierzał przestać atakować.

4 minuty później w środku pola Norbert Jaszczak, ponownie mijając dryblingiem graczy Stali, podał do Dawida Jarki, który dostrzegł z prawej strony Wojtka Pisarka. Były gracz Elany Toruń idealnym podaniem po ziemi obsłużył Michała Rakowieckiego, który w genialny sposób uprzedził obrońcę, jednak pomimo szczerych chęci, nie zdołał pokonać bramkarza gości.

Do końca spotkania Stal próbowała jeszcze wyrównać stan meczu, jednak bezskutecznie. Wynik nie uległ zmianie i Gwarek mógł ponownie zapisać 3 punkty na swoim koncie, rozsiadając się na pozycji wicelidera rozgrywek. W środę, 18 sierpnia, tarnogórzanie wybiorą się w podróż do Lubina, by o 17:00 zmierzyć się z rezerwami Zagłębia i ponownie powalczyć o zdobyczne punktowe.

 

Po ostatnim gwizdku sędziego radości nie było końca.

Po ostatnim gwizdku sędziego radości nie było końca.

 

 

Gwarek: Bodys – Bąk, Przystalski, Czajkowski K., Dyląg – Dworaczek (Pisarek W. 62′ ), Barbus, Zalewski, Jaszczak (Timochina 89′), Pisarek M. (Borycka 75′) – Jarka (Rakowiecki 75′)

Rezerwowi (niewprowadzeni): Rosół, Joachim, Skrzyniarz

Stal: Stitou – Rogala, Wdowiak, Lechowicz, Leończyk – Kowalski (Ograbek 76′), Kuriata, Czajkowski J. (Suski 89′), Sypek (Danielik 60′), Matusik (Dychus 60′)- Koval (Podgórski 76′)

Rezerwowi (niewprowadzeni): Florczak, Paszkowski

 

Bramki: Jarka 35, Wdowiak (sam.) 82 – Kuriata 61

Napomnienia: Ganowicz, Pisarek W., Borycka – Rogala, Sypek, Czajkowski

Sędzia: Mateusz Czerwień (Kraków)

Frekwencja: 300

Komentarze

Dodaj komentarz