3 razy „tak” i Gwarek przechodzi dalej. Po hat-tricku Norberta Jaszczaka tarnogórzanie pokonują Foto-Higienę Gać 3:1 i przełamują niemoc trwającą od 5 spotkań.

 

Obie drużyny usiłowały jak najprędzej przerwać niechlubną serię przegranych meczów z rzędu, tym samym wydawało się, że ten pojedynek nie ma prawa zakończyć się remisem. Mocniejszy początek należy z pewnością przyznać drużynie gospodarzy, która już w 7 minucie wyszła na prowadzenie za sprawą Norberta Jaszczaka. Ogólnie niemalże cała pierwszą połowę należy to dominacja Gwarka, ponieważ z wyjątkiem strzału Michała Skowrona, który przeleciał znacznie ponad bramką Mateusza Rosoła, gacianie w żaden sposób nie zagrozili bramce Gwarka.

By udokumentować swoją znaczną przewagę, podopieczni Łukasza Ganowicza postanowili dołożyć jeszcze jedną bramkę i podwyższyć prowadzenie przed zejściem do szatni. W 36 minucie po dwójkowej akcji Jaszczak-Dyląg, ten pierwszy ponownie pokonał golkipera Foto-Higieny i miał już na koncie dwa trafienia. Dzięki temu na drugą połowę gracze Gwarka schodzili z dwubramkowym prowadzeniem.

 

Patryk TImochina, jak i cała drużyna, nie próżnował dzisiaj w obronie. Fot. A. Ościk

 

Jak mówi jednak piłkarskie porzekadło „wynik 2:0 do przerwy jest niezwykle niebezpieczny dla prowadzących” i okazało się, że słowa te były bardzo prorocze. Po błyskawicznej roszadzie w składzie przyjezdni weszli w drugą część gry ze znacznym impetem i trzeba przyznać, że to oni zaprezentowali się lepiej w drugiej połówce. Na efekty ich zaangażowania trzeba było jednak poczekać do 63 minuty, kiedy po dośrodkowaniu z prawej strony kapitan ekipy z Gaci, Łukasz Orzechowski, zamknął akcję i w pełnym biegu wpakował piłkę do siatki, dając oddech swojej drużynie. 

Od tego momentu Krystian Pikaus postawił na atak totalny, by móc wywalczyć chociaż punkt w starciu z Gwarkiem. Tym razem jednak Gwarek oczekiwał na jedną sytuację, która uspokoi spotkanie i choć kibice musieli czekać aż do 89 minuty, to jesteśmy pewni, że było warto. Po dośrodkowaniu Foto-Higieny z rzutu rożnego nieudaną próbą strzału popisał się jeden z zawodników gości, a piłka odbiła się na tyle niefortunnie od jednego z zawodników, że trafiła wprost pod nogi Norberta Jaszczaka, który popędził w kierunku bramki Piotra Wojciechowskiego. Po nieco zbyt mocnym zagraniu do Patryka Wiszniowskiego, Wiśnia miał pewne problemy w polu karnym, jednak ostatecznie wywalczył jedenastkę, którą na bramkę zamienił właśnie Norbert Jaszczak, kompletując jednocześnie hat-tricka. Trafieniem tym włączył się w walkę o koronę króla strzelców, ponieważ z dorobkiem 11 bramek zajmuje obecnie 4 miejsce w klasyfikacji strzelców ze stratą 4 bramek do prowadzącego Patryka Kusztala.

Najważniejsze jest jednak to, iż udało się zdobyć trzy punkty, a drużyna, pomimo słabszej dyspozycji w drugiej połowie, dowiozła wygraną do końca i majówkę rozpoczęła wystrzałowo. Następny przystanek – Bytom i walka o trzy punkty w jednym z ważniejszych starć tego sezonu.

 

TS Gwarek 3-1 Foto-Higiena Gać

Bramki: Jaszczak 7′, 36′, 89′ – Orzechowski 63′

GWAREK: Rosół – Bąk (83′ Wiszniowski), Przystalski, Pleban, Dyląg – Grychtolik (64′ Tonia), Timochina, Borycka Mielczarek (77′ Joachim), Stanek (64′ Jarka), Jaszczak

FOTO-HIGIENA: Wojciechowski – Radkevich, Bujakiewicz, Orzechowski, Skowron (46′ Bąk), Strzelecki, Szemis, Telatyński (83′ Łaski), Waliś, Łuczkiewicz, Osiecki

Upomnienia: Jaszczak, Pleban – Pikaus, Strzelecki

Widzów: 150

 

Dodaj komentarz