Ostatni ligowy mecz tarnogórskiego Gwarka na własnym obiekcie nie przyniósł bramek. Tarnogórzanie zremisowali bezbramkowo z drugą drużyną Górnika Zabrze, dopisując sobie jeden punkt do swojego konta. Obie drużyny przez cały mecz walczyły o dominację w środkowej strefie boiska, która pozwalałaby osiągnąć w meczu przewagę. Więcej emocji kibice przeżyli w drugiej połowie, gdzie spotkanie wyraźnie się otworzyło. Ostatecznie żadnej z drużyn nie udało się zdobyć zwycięskiej bramki, czego efektem był pierwszy w tym roku bezbramkowy mecz w wykonaniu Gwarka.

 

Skrót meczu: TUTAJ.

Konferencja prasowa: TUTAJ.

 

Po raz ostatni przed tarnogórską publicznością zaprezentowali się w sobotę zawodnicy Gwarka. Aby zakończyć kalendarzowy rok oczekiwanym przez wszystkich sympatyków Gwarka wynikiem, trzeba było pokonać drugą drużynę zabrzańskiego Górnika. Dla jednych i drugich obecnie zajmowane miejsca nie do końca pasują do założeń, które włodarze obydwu klubów zakładali sobie przed rozpoczęciem spotkania. W meczu przyjaźni, który z wiadomych względów został przez media nazwany, na boisku jednak nie mogło być mowy o sentymentach. Tarnogórzanie do sobotniego starcia przystępowali bez pauzującego za żółte kartki Sebastiana Pączko. Górnicy do Tarnowskich Gór przyjechali składem, który miał im zagwarantować dobry wynik.

 

Spotkanie Gwarka Tarnowskie Góry z drugim zespołem Górnika Zabrze w pierwszej połowie przebiegało w nieco ospałym tempie. Co prawda już w pierwszej akcji meczu centymetrów zabrakło Patrykowi Joachimowi, aby wykończyć dośrodkowanie Mateusza Mazurka, to jednak zbyt wielu ofensywnych akcji w wykonaniu obydwu drużyn nie oglądaliśmy. Lepsze wrażenie mimo wszystko sprawiali gospodarze, którzy częściej przebywali w polu karnym zabrzan. Co prawda po uderzeniach piłki głową w drugiej minucie przez Patryka Timochinę oraz w ósmej minucie meczu przez Joachima zanotowaliśmy strzały niecelne, to jednak każde z nich dodane do meczowych statystyk przemawiało za drużyną gospodarzy. Groźniej pod bramką Górnika strzeżoną tego dnia przez Tomasza Loskę po raz pierwszy było w 16′ minucie meczu, kiedy to Joachim biegnąc do piłki wyprzedził obrońcę gości Aleksandra Paluszka i gdyby nie dobra interwencja Loski, miałby wielką szansę na zdobycie gola. Tarnogórzanie jednak z każdą kolejną minutą próbowali nowych rozwiązań. Drugi kwadrans meczu Gwarek rozpoczął od dwóch akcji prawą stroną boiska, gdzie piłki po dośrodkowaniach spadały na głowę Przemysława Oziębały. Za pierwszym razem strzał Oziego był niecelny, jednak już parę chwil później zmusił on Loskę do wysiłku. W 24′ minucie swojej szansy spróbował również Rafał Kulińskiego, ale jego uderzenie sprzed pola karnego trafiło jeszcze w nogi obrońców Górnika i piłka trafiła do rąk Tomasza Loski. Goście atakowali rzadko, a brakowało im wyraźnie wykończenia. Długie dośrodkowania z każdej strony padały łupem Andrzeja Wiśniewskiego. Pierwszy warty odnotowania strzał zabrzanie oddali w 30′ minucie meczu, a uczynił to Michał Rostkowski. Strzał był jednak niecelny, więc do pierwszego celnego uderzenie goście musieli czekać kolejne dwie minuty. Wtedy to po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Bartosza Eizencharta piłka otarła się jeszcze o głowę Dariusza Pawłowskiego i trafiła do koszyczka Wiśniewskiego. Do końca pierwszej połowy akcje podbramkowe stwarzali sobie już tylko gospodarze. W 33′ minucie minimalnie z rzutu wolnego chybił Rafał Kuliński, zaś pięć minut później po dobrym rozegraniu piłki po kolejnym stałym fragmencie gry trafiła ona po strzale Joachima do rąk Loski. Na pięć minut przed końcem meczu po dużym zamieszaniu w polu karnym Górnika piłkę w siatce gości próbowali umieścić Oziębała i Joachim, jednak za pierwszym razem strzał zawodnika Gwarka został zablokowany, a poprawka wypożyczonego z Górnika Joachima poszybowała nad bramką przyjezdnych. Pierwszą połowę zamknął w 43′ minucie Mateusz Mazurek w parze z Tomaszem Loską. Boczny pomocnik Gwarka przechwycił wybitą przez Loskę piłkę i pognał w stronę bliższego słupka. Będąc w dogodnej sytuacji zdecydował się strzał, po którym ładną interwencją popisał się Loska. Pierwsza połowa, choć bezbramkowa dawała gospodarzom nadzieję na gole w drugiej odsłonie meczu.

 

Początek drugiej połowy wynagrodził kibicom braki skutecznych akcji podbramkowych. Już pierwsze parę minut mogły przynieść jednym i drugim przynajmniej po jednym golu. Już w dwunastej sekundzie oko w oko z Andrzejem Wiśniewskim stanął Marko Zawada, który strzelił w dogodnej sytuacji tylko w boczną siatkę. Parędziesiąt sekund później lewą stroną pognał Mateusz Mazurek i dośrodkował piłkę wprost na głowę Rafała Kulińskiego, który również niecelnie zakończył akcję gospodarzy. W odwecie groźnie na bramkę tarnogórzan strzelał wprowadzony w przerwie argentyńczyk Juan Bauza, lecz piłka odbita od graczy Gwarka wypadła na rzut rożny. Dwie minuty później ze stałego fragmentu gry zaatakowali goście. Rzut wolny przed bramką Wiśniewskiego wykonywał Michał Rostkowski, a piłka po jego strzale minęła słupek bramki Gwarka. W 52′ minucie tarnogórzanie stworzyli sobie kolejną dogodną sytuację lewą stroną boiska, jednak tym razem przyblokowany strzał Mazurka wybronił Tomasz Loska. Kibice w pierwszym kwadransie drugiej części meczu nie mogli narzekać na nudę. Gospodarze parę minut później stworzyli sobie kolejną szansę, po której mogli objąć prowadzenie. Tym razem po kilki próbach strzału pod bramką Loski, które to były następstwem dośrodkowania Kulińskiego, ostatecznie główkował, lecz niestety nad bramką aktywny w meczu Joachim. W 60′ minucie meczu Szymon Przystalski posłał z własnej połowy dokładne podanie do Kulińskiego, który wypuścił w pole karne Joachima. Napastnikowi Gwarka przeszkadzali w oddaniu strzały obrońcy, ale piłka po dużym zamieszaniu trafiła do Mazurka, który z ostrego kąta nieznacznie się pomylił. W kolejny minutach inicjatywę przejęli na boisku zabrzanie, którzy w parę minut za sprawą groźnych strzałów Dariusza Kamińskiego oraz Michała Rostkowskiego zagrozili bramce Gwarka. Sporo ożywienia w szeregach gospodarzy wniósł Kamil Bętkowski, który w przerwie zmienił Przemysława Oziębałę. To właśnie on w drugiej części meczu wziął na siebie ciężar strzałów na bramkę Górnika. W 30′ minucie po samotnym rajdzie zdecydował się na uderzenie z dwudziestu metrów, po którym piłka otarła górną część siatki Górnika. Trzy minuty później o szczęściu mogli z kolei mówić gospodarze. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Bartosza Eizencharta piłka spadła na głowę Juana Bauzy, a instynktowną paradą popisał się Andrzej Wiśniewski. Wzajemna wymiana ciosów trwała do ostatnich minut meczu. W 87′ minucie raz jeszcze groźnym uderzeniem postraszył gości Bętkowski. Ci zrewanżowali się już w doliczonym czasie gry, kiedy to świetną okazję zmarnował Dominik Skiba, którego strzał wybronił praktycznie bezbłędny w meczu Wiśniewski.

 

Obie drużyny długo szukały sposobu na pokonanie bramkarza rywali, jednak aby to zrobić, zabrakło im po prostu czasu. Po ostatnim gwizdku sędziego odnotowaliśmy remis, który z przebiegu meczu można uznać za sprawiedliwy. Po raz pierwszy zatem w historii ligowych konfrontacji Gwarka z drugim Górnikiem, padł rezultat remisowy. Na poprawę swojego miejsca w tabeli obie drużyny będą miały jeszcze tylko jedną szansę. Zabrzanie za tydzień przed własną publicznością podejmą Miedź II Legnica, zaś tarnogórzan czeka daleki wyjazd na mecz ze znajdującym się w strefie spadkowej Piastem Żmigród.

 

TS GWAREK TARNOWSKIE GÓRY – GÓRNIK II ZABRZE S.S.A. 0:0

 

żółte kartki: Joachim, Dzido, Cholerzyński (Gwarek) oraz Paluszek, Rostkowski, Bauza (Górnik)

sędzia: Sebastian Szczotka (Śląskie KS)

widzów: 550

 

GWAREK: Wiśniewski – Dyląg, Dzido, Przystalski, Pipia – Cholerzyński, Timochina (77′ Jarka), Oziębała (46′ Bętkowski), Kuliński, Mazurek – Joachim (82′ Kowalczyk). Trener: Krzysztof GÓRECKO.

 

GÓRNIK: Loska – Pawłowski, Paluszek, Surowiec, Eizenchart – Kamiński (67′ Skiba), Kulanek, Kobylarczyk, Baidoo (46′ Bauza) – Zawada (77′ Pranica), Rostkowski (88′ Jaksik). Trener: Marcin PRASOŁ.

Komentarze

  • timmdorf 16 / 11 / 2019 Reply

    byłem zobaczyłem – słabe widowisko .

  • Izydor 17 / 11 / 2019 Reply

    Trzeba powiedzieć że Gwarek miał dobre sytuacje

Dodaj komentarz