Daleką drogę musiała przemierzyć dziś drużyna z Jeleniej Góry, by zmierzyć się z Gwarkiem. Na nieszczęście podopiecznych Jacka Kołodziejczyka, to tarnogórzanie byli górą i zgarnęli w spotkaniu kończącym w tym roku rozgrywki III Ligi Grupy 3 pełną pulę. Obie bramki padły łupem Karola Stanka.

 

Spotkanie toczyło się w deszczowej atmosferze, jednak obie drużyny wiedziały, że w przypadku niekorzystnego rezultatu pogoda nie będzie wymówką. Karkonosze musiały zwyciężyć, by zacząć uciekać z palącego miejsca w strefie spadkowej, Gwarek – by po ostatnim świetnym okresie móc liczyć na spokojną zimę.

Od pierwszego gwizdka z niezwykłym zaangażowaniem ruszyli do ataku piłkarze Łukasza Ganowicza, a pierwsze zagrożenie pod bramką Mateusza Prochonia pojawiło się już w 6 minucie. Po składnej wymianie podań w obrębie koła środkowego, Patryk Grychtolik zachował czujność i zagrał do rozpędzonego Karola Stanka. Ten, niczym czołg, przedarł się przed pole karne i kropnął z dystansu, lecz jego uderzenie okazało się dla bramkarza jedynie rozgrzewką.

Gorąco zrobiło się za to w 11 minucie, tym razem po drugiej stronie boiska. Po przerzucie Pawła Nieniemionka zakotłowało się przed polem karnym Gwarka. Do piłki dopadł Patryk Bębenek, który dostrzegł niepilnowanego Mikołaja Milewskiego. Ten jednak zbierał się zbyt długo do strzału i jego próbę zdołał zablokować ofiarny wślizg Patryka Timochiny.

W 17 minucie doszło jednak do przełamania. Po długim zagraniu od Timo wydawało się, że nic nie grozi Karkonoszom. Wtedy jednak sporą niefrasobliwością wykazali się defensorzy gości, a ich rozkojarzenie wykorzystał Karol Stanek, który wyłonił się zza ich pleców, dopadł do bezpańskiej piłki, a następnie pokonał golkipera Karkonoszy i sprawił, że Gwarek objął prowadzenie.

Pięć minut później w natarciu ponownie byli gospodarze. Po przejęciu piłki na 30 metrze, w kierunku bramki Karkonoszy ruszył Norbert Jaszczak, który dotarł aż na przedpole, skąd oddał strzał, lecz bramkarz przyjezdnych pozostał czujny na linii.

Po niespełna 30 minutach gry bardzo dobrze zachował się Michał Rakowiecki, który sam wypracował sobie całą akcję. Najpierw dobrze zachował się w pressingu, odzyskując futbolówkę, następnie rozpoczął rajd w pole karne. Gdy już się w nim znalazł, zwiódł obrońcę i uderzył na bramkę, ale przestrzelił i piłka przeleciała nad poprzeczką.

Przed gwizdkiem kończącym pierwszą część spotkania wachlarzem zwodów popisał się Mikołaj Milewski, dzięki którym doszedł do pozycji strzeleckiej, jednak dla Michała Bodysa jego strzał okazał się „bułką z masłem” i w żaden sposób nie był w stanie mu zagrozić. Oznaczało to, że do szatni zawodnicy Gwarka kierowali się z jednobramkową przewagą.

 

20211120130605_IMG_1787

Koniec roku był udany w szczególności dla Stana, który zdobył 3 bramki w ostatnich dwóch spotkaniach. Fot. Ernest Kołodziej

 

Po przerwie pierwszą groźną okazję zobaczyliśmy pod bramką gospodarzy, kiedy to ponownie Milewski uderzył na bramkę. Sam strzał nie był groźny, jednak piłka zmieniła nieco swój tor lotu, odbijając się od jednego z naszych zawodników. Tym razem także na straży stał Bodek, który pewnie interweniował.

Futbolówka w tym meczu z pewnością szukała Mikołaja Milewskiego, który do kolejnego strzału doszedł ponownie w 52 minucie. Po wymianie kilku podań gracze Karkonoszy przenieśli się spod swojego pola karnego aż na skraj szesnastki tarnogórzan, gdzie piłkę z lewej strony uderzył wspomniany Milewski. Michał Bodys nieco na raty, ale finalnie zdołał obronić to uderzenie.

57 minuta to czas, w którym swój instynkt strzelecki ponownie pokazał Stano. Po wrzucie z autu piłkę do Norberta Jaszczaka zagrał Daniel Barbus, Norbi przytomnie odnalazł na wolnej przestrzeni Karola Stanka, a ten obrócił się z obrońcą na plecach i huknął na bramkę, podwyższając prowadzenie ekipy ze Srebrnego Miasta i notując swoją drugą bramkę w tym meczu. 

Chwilę po wznowieniu białą chusteczką na „do widzenia” mógł pomachać gościom Norbert Jaszczak, który w świetnym stylu przewidział zamiary obrońcy, przecinając jego podanie i wykonując rajd na bramkę. Minął on kilku przeciwników i znalazł się w polu karnym. Stojąc oko w oko z bramkarzem mógł wręcz zapytać bramkarza, w który róg ten chce otrzymać strzał, lecz miał dziś nieco zwichrowany celownik, przez co piłka przemknęła obok lewego słupka.

Huraganowe ataki Gwarka nie ustawały na sile i każdy chciał spróbować swojej szansy, by zdobyć bramkę. W 68 minucie przed taką okazją stanął Michał Rakowiecki, który mądrze wykorzystał wolną przestrzeń pomiędzy powracającymi obrońcami, wykreował sobie pozycję do strzału i uderzył na bramkę. Bramkarz stał jak wryty, lecz i tym razem Raku nieznacznie się pomylił i delikatnie przestrzelił.

Jako, że niewykorzystane okazje lubią się mścić, to na 10 minut przed ostatnim gwizdkiem piłkarze z Jeleniej Góry postanowili dodać nieco emocji, by jeszcze trochę zamieszać w tym spotkaniu. Świetnym podaniem popisał się Kacper Szczudliński, który zewnętrzną częścią stopy podał na lewe skrzydło. Tam pojedynek 1×1 wygrał Mateusz Czerwiński i natychmiast skierował piłkę do Mateusza Baszaka, który jedynie ułożył sobie futbolówkę i potężnym strzałem pokonał bezradnego Michała Bodysa, zdobywając bramkę kontaktową.

Przez ostatnie minuty meczu biało-niebiescy usiłowali jeszcze doprowadzić do wyrównania, jednak ich starania spełzły na niczym, gdyż brakowało im skuteczności i łabędzi śpiew, jakim okazała się bramka z 80 minuty, był ich jedynym radosnym wspomnieniem z tego spotkania. Po wygranej 2:1 Gwarek kończy rok 2021 w świetnych nastrojach, zaś Karkonosze muszą koniecznie przemyśleć wiele spraw, gdyż po wygranej MKS-u Kluczbork w spotkaniu z Cariną Gubin (2:0) spadli na ostatnie miejsce w tabeli. Na podsumowanie rundy z pewnością przyjdzie jednak czas, dziś całe Tarnowskie Góry radują się, bowiem trzy punkty zostają w domu!

 

Gwarek 2:1 Karkonosze

Bramki: Stanek 17′, 57′ – Baszak 80′

Napomnienia: Bodys, Ganowicz, Jaszczak, Joachim – Wawrzyniak

GWAREK: Bodys – Joachim, Przystalski, Timochina, Dyląg – Rakowiecki (71′ Pisarek M.), Grychtolik, Barbus (71′ Jarka), Borycka, Jaszczak (89′ Czajkowski) – Stanek (83′ Skrzyniarz)

KARKONOSZE: Prochoń – Wawrzyniak, Kocot, Szczudliński, Bębenek, Niemienionek, Kulchawy, Siudak, Baszak, Sutor, Milewski

 

Dodaj komentarz