Szkoleniowiec tarnogórzan, Łukasz Ganowicz, w następujący sposób wypowiedział się po meczu z Ruchem Radzionków.

Pierwsza połowa była bardzo intensywna, a mimo utraty dwóch bramek, nasza drużyna wyglądała poprawnie. Co prawda po mocnym pierwszym kwadransie, gdzie intensywnie weszliśmy w mecz, rywal już w pierwszej wizycie w naszym polu karnym zdołał strzelić bramkę, a niedługo później zdobył także drugiego gola, lecz chłopaki dobrze zareagowali na stratę bramek, dzięki czemu szybko doprowadziliśmy do kontaktu, a przed przerwą do wyrównania.

Na pewno zabrakło nam trochę chłodnej głowy w kilku sytuacjach, w naszych poczynaniach ofensywnych wkradło się nieco nerwowości, ale cieszy fakt, że zespół wie, gdzie popełniliśmy błędy i będziemy pracować nad tym w tygodniu.

Co do drugiej połowy, to mieliśmy bardzo dobry początek, gdzie mnożyły się dośrodkowania, strzały czy stałe fragmenty gry. Nie wykorzystaliśmy kilku fajnych sytuacji, które mogły się zamienić na bramkę, a były to z pewnością tzw. „piłki meczowe”.

W dalszej części mecz zrobił się nieco szarpany, akcja za akcję, co też musimy poprawić, żeby mieć większą kontrolę nad spotkaniem. Ta bramka, stracona chwilę przed końcem meczu głową po dośrodkowaniu, sprawiła, że nieco brakło czasu na zmianę wyniku.

Ogólnie martwi strata trzech bramek i na tym należy się skupić, bo takie bramki bolą najbardziej, kiedy przeciwnik na trzy stworzone sytuację wykorzystuje wszystkie trzy,przy czym wszystkie trzy po dośrodkowaniach i naszych prostych błędach.

Podsumowując niewiele trzeba, by gra wyglądała bardzo dobrze, bo przekładamy pracę z treningów w dużej mierze na mecze, ale musimy błyskawicznie skorygować błędy. Skład zaczyna się krystalizować i zachowujemy spokój, bo przed nami jeszcze trzy tygodnie pracy.

Dodaj komentarz