Remisem zakończył się pierwszy mecz ligowy po zimowej przerwie pomiędzy Stalą Brzeg i Gwarkiem. Bramki dla gospodarzy zdobyli Jakub Czajkowski i Mateusz Dychus, a dla gości Daniel Barbus i Norbert Jaszczak.

 

 

W sobotnie popołudnie w Brzegu na stadionie przy ul. Sportowej 1 mierzyły się ze sobą drużyny Stali Brzeg oraz Gwarka Tarnowskie Góry. Po trzymiesięcznej absencji od walki o punkty oba zespoły chciały od samego startu dorzucić do swojego dorobku punktowego trzy oczka, by dobrze rozpocząć sezon, co było widać na boisku. W pierwszych minutach mocno zaczęli tarnogórzanie, którzy już w 4 minucie mogli pokusić się o zdobycie gola. Po faulu przed polem karnym Mateusz Bąk zdecydował się na strzał, jednak piłka przeleciała nieznacznie obok prawego słupka Amina Stitou.

Chwilę przed upływem pierwszego kwadransa gry do głosu doszli gospodarze. Po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła pod nogi Jakuba Czajkowskiego, który precyzyjnym strzałem pokonał interweniującego Michała Bodysa. Po utracie bramki do ataku natychmiast ruszyli gracze Łukasza Ganowicza i trzeba przyznać, że byli blisko wyrównania stanu gry, lecz brakło nieco szczęścia w finalizacji akcji. W 18 minucie ponownie w natarciu był Gwarek. Po dobrej wrzutce w pole karne przez Mateusza Bąka z piłką minęło się kilku zawodników Gwarka i ostatecznie nikt nie był w stanie wcisnąć futbolówki do siatki z najbliższej odległości.

Po przetrwaniu ataków ze strony drużyny z Tarnowskich Gór karty na stół wyłożyli podopieczni Marcina Nowackiego, którzy z pewnością chcieli zrobić miły prezent urodzinowy swojemu szkoleniowcowi i zdobyć trzy punkty. Najpierw w 38 minucie po zamieszaniu w polu karnym wydawało się, że gospodarze podwyższą prowadzenie, jednak naszym defensorom udało się wybić piłkę z linii bramkowej. Następnie tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę w polu karnym tarnogórzan niepilnowany w polu karnym znalazł się Dominik Bronisławski, który huknął z okolic 11 metra w kierunku naszej bramki, ale Michał Bodys stał na posterunku i w świetnym stylu obronił ten strzał. Do szatni to Stal schodziła z prowadzeniem, ale gracze z Brzegu nie wiedzieli jeszcze co czeka ich po zmianie stron.

 

 

Trener Ganowicz zdołał już w trakcie pracy w Gwarku zasłynąć ze swoich motywacyjnych przemów w przerwie, które błyskawicznie potrafiły odwracać losy spotkania. Tym razem także musiał wykorzystać swoją moc, a ponadto wraz z asystentem, Bartłomiejem Cymerysem, zdecydowali się na dokonanie zmiany i w drugiej części gry na placu gry za Macieja Boryckę pojawił się Patryk Grychtolik.

Do 56 minuty przyszło czekać nam na bramkę wyrównującą, jednak zawodnicy ze Srebrnego Miasta zrobili to w wielkim stylu. Pierwszy cios zadał Daniel Barbus, który po dośrodkowaniu Mateusza Bąka z rzutu rożnego wpakował piłkę głową do siatki. Chwilę później było już 1:2, kiedy ponownie w centrum wydarzeń znalazł się Barbi, który bardzo przytomnie podał piłkę do Norberta Jaszczaka, a ten nie pozostawił wątpliwości golkiperowi gospodarzy, pewnie go pokonując. Jakby tego było mało, w 63 minucie Stal została poważnie osłabiona, bowiem drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Maciej Matusik. Od tego momentu gracze Gwarka z maniakalnym uporem nawiedzali pole karne brzeżan. Przed szansą na zdobycie gola był chociażby Karol Stanek, który dwukrotnie próbował swoich sił ze stałego fragmentu gry. Za pierwszym razem potężnie uderzył, lecz bramkarz popisał się skuteczną interwencją. Po powtórnym strzale mógł już tylko narzekać na pecha, bowiem trafił w obramowanie bramki, a defensywa Stali na czele ze Stitou mogła odetchnąć z ulgą. 

Mecz, który do tej pory wydawał się być pod kontrolą gości, kompletnie wymknął się z ich rąk, a to za sprawą koszmarnych czterech minut. W ich trakcie Daniel Barbus dwukrotnie otrzymał żółtą kartkę, a gdy po zejściu z boiska stan zawodników po obu stronach się wyrównał, wynik meczu także stał się remisowy. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w 81 minucie Mateusz Dychus doprowadził do wyrównania i mecz zaczął się na nowo. Choć do końca spotkania pozostało jeszcze nieco ponad 10 minut (z doliczonym czasem gry), to żadna z drużyn nie potrafiła przechylić szali na swoją stronę i remis stał się faktem. Pozostaje lekki niedosyt, ale trzeba ten punkt potraktować z szacunkiem, gdyż zawodnicy ciężko pracowali na osiągnięcie korzystnego rezultatu.

 

 

STAL – GWAREK 2:2 (1:0)

Bramki: Czajkowski 13′, Dychus 81′ – Barbus 56′, Jaszczak 59′

Upomnienia: Matusik (druga ż.k. 62′) – Barbus (druga ż.k. 80′), Borycka

STAL: Stitou – Leończyk, Wdowiak, Lechowicz, Ograbek (77′ Podgórski) – Kuriata, Czajkowski (66′ Sypek), Niemczyk (66′ Dychus), Matusik, Bronisławski – Celuch (86′ Kowalski)

GWAREK: Bodys – Bąk, Przystalski, Timochina, Dyląg – Dworaczek (74′ Joachim), Barbus, Borycka (45′ Grychtolik), Jaszczak (89′ Pleban), Tonia (82′ Mielczarek) – Stanek (74′ Jarka)

Sędzia: Filip Paszczyk

1 komentarz

Dodaj komentarz