Ciężko w rundzie wiosennej wyobrazić sobie zespół Gwarka bez Roberta Chwastka. Doświadczony zawodnik jest jednym z prawdziwych liderów naszej drużyny i wyśmienicie wywiązuje się z boiskowych zadań. W ostatnich tygodniach ligowe tempo wyraźnie podskoczyło, przez co nasza drużyna często grała co trzy dni. Zapytaliśmy zatem naszego zawodnika o jego przemyślenia względem ostatnich dwóch tygodni gry Gwarka Tarnowskie Góry oraz ostatniej prostej sezonu 2020/2021.

 

Robert Chwastek posiada olbrzymie doświadczenie udokumentowane ponad 220 występami na poziomie centralnym. 32-letni zawodnik ligowy debiut w Ekstraklasie zaliczył w sezonie 2012/2013 w barwach Ruchu Chorzów, a od wielu lat z powodzeniem występował na szczeblach I oraz II ligi. W barwach Wisły Płock oraz Dolcanu Ząbki pojawił się na zapleczu Ekstraklasy prawie 90 razy, natomiast reprezentując Siarkę Tarnobrzeg, GKS Bełchatów czy Gryf Wejherowo łącznie na boiskach II ligi pojawił się 135 razy. Na boiskach szczebla centralnego zdobył 14 bramek, a z wielu sukcesów Roberta Chwastka można wymienić m.in. awanse do I ligi z Wisłą Płock oraz II ligi z Sokołem Ostróda. W ostatniej rundzie zawodnik spędził w Polonii Bytom, w barwach której pojawił się 18 razy, występując w każdym ligowym meczu w tym sezonie. Podczas rundy wiosennej jest podstawowym zawodnikiem Gwarka. Pojawił się do tej pory w każdym meczu naszej drużyny i niejednokrotnie dołożył przysłowiową „cegiełkę” do ważnych dla Gwarka punktów.

 

Rozmawia: Mateusz Skutnik

 

To były dla Was wyjątkowo ciężkie dwa tygodnie. Pięć ciężkich spotkań, które ostatecznie wpłynęły pozytywnie na poprawienie naszej pozycji w ligowej tabeli. Wystąpiłeś w każdym z tych spotkań, zostawiając na boisku sporo sił. Jakbyś w krótkich zdaniach podsumował ten wyczerpujący czas?

Robert Chwastek: Był to bardzo przyjemny czas. Mecz to Święto, którego nie zastąpi żaden trening. Było to wyczerpujące dla organizmu, ale psychicznie odprężające. Fakt wspólnych wyjazdów z bardzo fajnym składem personalnym, dał dużo wspomnień przy których można się tylko uśmiechnąć. Na koniec wygraliśmy dwa spotkania, więc jest to budujące. Pamiętajmy, ze o ile optycznie fajnie wyglądaliśmy, to punktowo był problem.

 

Meczowy maraton rozpoczęła domowa porażka z Górnikiem II Zabrze, która po pierwszej połowie w ogólnie nie zapowiadała końcowego wyniku…

Robert Chwastek: Byłem przekonany, ze wygramy. W pierwszej połowie realizowaliśmy wszystkie założenia, były sytuacje, może nie bardzo dogodne, ale dogodne. Gra się toczyła na połowie Górnika. Ale mecz trwa 90 minut… W drugiej połowie źle realizowaliśmy skoki pressingowe, co przełożyło się na sytuacje Górnika. W tym miejscu można pochwalić tych chłopaków, bo zagrali zdecydowanie lepiej niż w pierwszej połowie. Grali odważniej, pewniej siebie.

 

Później był wyjazd do Świdnicy. Polonia-Stal postawiła nam wysoko poprzeczkę, mimo ostatniego miejsca w tabeli. Dla Ciebie był to drugi mecz z tym zespołem w sezonie, bowiem podczas rundy jesiennej grałeś na obiekcie w Świdnicy w roli zawodnika Polonii Bytom. Jakbyś porównał te dwa mecze z tym przeciwnikiem?

Robert Chwastek: Nie rozumiem podejścia do nas tego zespołu. Drużyna, która już praktycznie spadła, broniła się bardzo nisko. Nie grali ofensywnie, nie chcieli się „pokazać”. Ciężko wyróżnić jakiegoś zawodnika z tej drużyny. Kiedy byłem tam z Polonią, grali zdecydowanie lepiej. Przynajmniej do 55 minuty stworzyli sobie parę dogodnych sytuacji, dobrze grali jeden na jednego. Także porównując do meczu z Gwarkiem był regres, a nie progres.

 

robert_chwastek_gwarek_pniowek

 

Brak zdobyczy punktowej przynosiły pewne obawy przed następnym rywalem. Spotkanie z Ruchem Chorzów w Waszym wykonaniu było jednak bardzo dobre, a zabrakło przysłowiowego szczęścia, aby przerwać zwycięską serią Niebieskich. Dla Ciebie, jako urodzonego w Chorzowie zawodnika mecz z Ruchem miał pewnie znaczenie szczególne, tak było?

Robert Chwastek: Był to nasz dobry mecz, stworzyliśmy parę dobrych sytuacji, ale jak już wspomniałeś – zabrakło przysłowiowej kropki nad „i”. Był to jednak dobry prognostyk przed następnymi meczami. Bardzo szanuje duże firmy, a taką jest Ruch, ale już ileś spotkań w życiu rozegrałem, wiec spokojnie podchodziłem do tego meczu.

 

Dobra gra Gwarka przyniosła oczekiwane rezultaty w kolejnych meczach. Zwycięstwa w Gorzowie Wielkopolskim oraz przed własną publicznością nad MKS-em Kluczbork nie tylko zapewniły Wam spokojne utrzymanie, ale przede wszystkim zdjęły ciężar w postaci zakończenia serii meczów bez wygranej. Czułeś też, że rzeczywiście te zwycięstwa polepszyły Wasze samopoczucia po tych trudnych meczach?

Robert Chwastek: Tak! Wiedzieliśmy, że dobrze gramy, ale brakowało punktów. Tutaj się pojawiły, wiec pojawiło się pełne poczucie dobrze wykonanego obowiązku.

 

Jesteś niezwykle doświadczonym zawodnikiem. Liczba występów na poziomie centralnym robią wrażenie. Po kilku latach gry wracasz na szczebel makroregionalny. Masz już pewnie jakieś swoje przemyślenia na temat poziomu gry zespołów na poziomie III ligi. Jak porównasz ten poziom rozgrywkowy do poziomu centralnego?

Robert Chwastek: Poziom gry jest niższy niż na poziomie centralnym: organizacja gry, wykorzystywanie błędów, a właściwie ich niewykorzystywanie, ale są tu dobre drużyny, które poradziłyby sobie wyżej. Tak jak w Gwarku jest paru zawodników, którzy mogliby grać na poziomie centralnym.

 

bb49 (1280x905)

 

A jak nasz zespół wypada na tle pozostałych Twoim zdaniem? Jesteś podstawowym zawodnikiem Gwarka i jednym z reżyserów gry naszego zespołu. Masz także porównanie do Polonii Bytom, w której występowałeś jesienią.

Robert Chwastek: Bardzo przyzwoicie. Sztab przekazał nam swój sposób gry, adekwatny do poziomu naszej drużyny. Narzędzia treningowe maja na celu to wszystko wdrożyć. Od trenerów Górecko oraz Cymerysa jest jasny przekaz. Widzę, ze każdy rozumie co ma robić. Oczywiście na jakiejś przestrzeni czasowej, bo z miejsca nie da się niczego zrobić. Z treningu na trening, z meczu na mecz jest widoczny progres. Kibice oczywiście chcieliby zwycięstw, ale patrząc na liczbę stworzonych sytuacji, kreowaniem gry można być zadowolonym. Błędy są do skorygowania i jestem przekonany, że przy tak obranym kierunku, zwiększeniu rywalizacji personalnej, ta drużyna będzie miała dużo lepszy wynik w przyszłym sezonie. Polonia Bytom ma taką przewagę nad Gwarkiem, ze dobry sztab szkoleniowy liczy parę osób więcej, a pomysł na grę został wprowadzony już lata wcześniej – bo były ku temu możliwości. Polonia ma zaplecze w postaci Akademii, co w Gwarku dopiero będzie powstawać na większa skale. Polonia jest w stanie monitorować każdy trening na GPSie, dron pokazuje zachowania na treningu i meczu, także po stronie technologicznej jest bardzo duża przewaga. Polonia to marka i łatwiej przyciągnąć im zawodników do siebie. W Polonii i Gwarku jestem zbudowany zachowaniem działaczy. Słowa maja pokrycie. Fajnie, że jest namacalny dowód na to, ze czasy klubów „nikt Ci nie da tyle ile „x” Ci obieca” się skończyły.

 

Przed nami dwa ostatnie mecze, jednak nie będą one z tych z gatunku łatwych. W Żmigrodzie gospodarze nadal walczą o utrzymanie, więc będą za wszelką cenę chcieli zgarnąć komplet punktów, z kolei kończący sezon 2020/2021 mecz ze Ślęzą również będzie dla naszych gości istotny, gdyż wrocławianie mają jeszcze cały czas szansę na zakończenie sezonu na drugim miejscu w tabeli.

Robert Chwastek: Wierzę w nasz zespół i jestem przekonany, że nasza zdobycz punktowa jeszcze się powiększy.

 

Przy optymistycznych wariantach wynikowych, Gwarek może zakończyć sezon nawet w górnej połówce tabeli, co jeszcze jakiś czas temu wydawało się zadaniem trudnym do zrealizowania. Jak Twoim zdaniem będzie wyglądał koniec sezonu 2020/2021?

Robert Chwastek: Nie chce wyrokować, bo nie wiem jak będą punktować pozostałe zespoły, ale jak wspomniałem wyżej, parę punktów dołożymy. Do tego serce i dobra grę.

 

Tego jestem Robert pewny w stu procentach! Dzięki za rozmowę i powodzenia w kolejnych meczach!

 

Dodaj komentarz