Fot. ROW 1964 Rybnik

Emocje od pierwszej do ostatniej minuty towarzyszyły dziś wszystkim zgromadzonym przy ul. Gliwickiej w Rybniku. Gwarek Tarnowskie Góry, w swoim pierwszym od prawie miesiąca spotkaniu ligowym zremisował z zespołem ROW-u 1964 Rybnik 2:2 (2:0). Kapitalne wejście w mecz zanotowali gospodarze, którzy szybko po bramach Jakuba Kuczery oraz Marcina Wodeckiego objęli dwubramkowe prowadzenie. Tarnogórzanie w drugiej połowie byli zespołem zdecydowanie lepszym, a konsekwencją, wolą walki i grą do ostatnich minut za sprawą bramek Sebastiana Pączko oraz Kamila Bętkowskiego doprowadzili ostatecznie do remisu.

 

Skrót meczu: TUTAJ.

 

Po długiej przerwie swoją rywalizację o ligowe punkty wznowiła drużyna Gwarka. Goście, którzy w dalszym ciągu nie mogą jeszcze liczyć na swoich wszystkich zawodników, do Rybnika przyjechali w swoim możliwie, najsilniejszym składzie. Swoje ligowe debiuty w meczu o punkty zaliczyli Oktawian Obuchowski oraz Kamil Bętkowski. Od pierwszej minuty na boisku mogliśmy oglądać również Daniela Barbusa, natomiast w roli napastnika wystąpił dziś Sebastian Siwek. W zespole gospodarzy w wyjściowym składzie oglądaliśmy wszystkich najbardziej doświadczonych zawodników z Marcinem Wodeckim z Szymonem Jarym na czele. ROW z ławki prowadził na co dzień trener bramkarzy Remigiusz Daniel, bowiem trener Roland Buchała z powodu kary nie mógł jeszcze zasiąść na ławce rezerwowych i poczynania swojego zespołu oglądał z trybun.

 

Brak ligowego rytmu meczowego w zespole Gwarka widać było na samym początku spotkania gołym okiem. Zrozumiały brak przygotowania w pierwszych minutach meczu gości od razu chcieli wykorzystać gospodarze, którzy gdyby nie przymusowa pauza w ubiegłym tygodniu, od początku rozgrywek graliby przez każdy weekend. Alarm w zespole gości pojawił się już w 3′ minucie meczu, kiedy to po strzale głową Jakuba Kuczery, piłka odbiła się od słupka bramki strzeżonej przez Andrzeja Wiśniewskiego. Trzy minuty później gospodarze byli już skuteczniejsi. Prawą stroną w pole karne Gwarka wjechał Marcin Wodecki, a następnie wycofał piłkę do wspomnianego wcześniej Kuczery, a ten z bliska pokonał golkipera naszej drużyny. Tarnogórzanie mogli, a raczej powinni wyrównać już parę minut później, kiedy to na wskutek szybkiego odbioru piłki na połowie przeciwnika, piłkę otrzymał Sebastian Siwek i w sytuacji „sam na sam” nie zdołał pokonać bramkarza ROW-u Kewina Paszka. Gwarek zamiast wyrównać… stracił drugiego gola. Znów akcja gospodarzy popędziła prawą stroną, a tym razem, w całkiem podobnej sytuacji Kuczera obsłużył Wodeckiego i popularny Pszczółka wyprowadził swoją drużyną na dwubramkowe prowadzenie. Kolejna minuty meczu były bardzo atrakcyjne dla kibica. Akcje przenosiły się z jednej spod drugą bramkę. Wśród gospodarzy swoje okazje mieli Dawid Niedźwiedzki, Yaroslaw Baranskiy czy Marek Krotofil, zaś ze strony Gwarka szansę na kontaktowego gola zaprzepaścili Konrad Pipia, Sebastian Siwek czy Rafał Kuliński. Tempo gry napawało optymizmem przed drugą odsłoną meczu. Pozostało poprawić tylko jedną rzecz – skuteczność.

 

 

Chociaż drugą połowę, podobnie jak pierwszą od groźnego strzału na bramkę rozpoczęli w wykonaniu Jakuba Kuczery gospodarze, to jednak co oczywiste bardziej umotywowani szatnię opuścili goście. Tarnogórzanie grali zdecydowanie inaczej, niż podczas pierwszej części gry. Zawdzięczać to można również zmianom, jakie trener Górecko wprowadził w czasie przerwy. Na boisku pojawili się Patryk Joachim oraz Sebastian Pączko, którzy wnieśli sporo ożywienia w grę Gwarka. Pierwszą dogodniejszą okazję tarnogórzanie stworzyli sobie w 57′ minucie, kiedy to z dystansu celnie na bramkę uderzył Kamil Bętkowski, a także osiem minut później Sebastian Siwek, który po wrzutce z kornera próbował pokonać bramkarza ROW-u. Rybniczanie zepchnęli się do defensywy, ale w 73′ minucie mogli zadać Gwarkowi cios w postaci trzeciej bramki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego fantastycznie strzał Bartłomieja Poloka wyciągnął Andrzej Wiśniewski, a celna dobitka po kolejnej wrzutce na nogę Szymona Jarego, mimo, że zakończona bramką w jego wykonaniu nie została uznana, gdyż obrońca gospodarzy znajdował się na spalonym. Trzy minuty później groźnie było pod bramką gospodarzy, a to za sprawą Kamila Bętkowskiego, który bezpośrednio z rzutu wolnego posłał piłkę na słupek. Nadzieję w końcowy wynik dał gościom Sebastian Pączko, który w 86′ minucie meczu, obsłużony podaniem Bętkowskiego, wymanewrował w polu karnym rywala dwójkę obrońców, a następnie płaskim strzałem umieścił piłkę w bramce ROW-u tuż przy słupku. W doliczonym czasie gry, kiedy większość zawodników Gwarka, nawet tych defensywnych, częściej przebywało na polu karnym rywala, faulowany przy próbie wyskoku do dośrodkowania Jakuba Dyląga był przez Bartłomieja Poloka Adam Dzido, a sędzia zawodów, pan Leszek Lewandowski wskazał na rzut karny. Pewnym egzekutorem jedenastki, dając tym samym swojej drużynie wyrównanie w meczu był Kamil Bętkowski.

 

Tak jak prawie równo rok temu, tak i dziś sobotnie zawody w Rybniku przyniosły wszystkim sporo bramek oraz emocji. Tarnogórzanie, którzy zagrali swój pierwszy mecz po prawie miesięcznej przerwie pokazali, że warto grać do końca i można śmiało stwierdzić, że w następnych meczach będzie już tylko lepiej. Okazję do potwierdzenia tego nasza drużyna będzie mieć już w najbliższą środę, kiedy to na własnym obiekcie podejmą w meczu zaległym Lechię Zielona Góra.

 

KS ROW 1964 RYBNIK – TS GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 2:2 (2:0)

bramki:

1:0 – Jakub Kuczera 6 min.

2:0 – Marcin Wodecki 12 min.

2:1 – Sebastian Pączko 86 min.

2:2 – Kamil Bętkowski 90+1 min. (karny)

 

żółte kartki: Baranskiy (ROW) oraz Pipia, P. Joachim (Gwarek)

sędzia: Leszek Lewandowski (Śląskie KS)

widzów: 300

 

ROW: Paszek (45+2′ Jona) – Janik, Polok, Jary, Krotofil – Wodecki (84′ Folmert), Niedźwiedzki (84′ Kukuła), Spratek, Baranskiy – Kuczera (66′ Piejak), Krakowczyk (66′ Vasil). Trener: Remigiusz DANIEL.

 

GWAREK: Wiśniewski – Dyląg, Dzido, Kołodziej, Obuchowski – Kuliński (80′ Pach), Barbus (46′ P. Joachim), Dworaczek (80′ K. Joachim), Bętkowski, Pipia (46′ Pączko) – Siwek. Trener: Krzysztof GÓRECKO.

 

Dodaj komentarz