Gwarek Tarnowskie Góry w pełnym emocji meczu w Brzegu nie sprostał tamtejszej Stali i poniósł swoją drugą porażkę w sezonie 2019/2020. Tarnogórzanie źle rozpoczęli spotkanie i z każdą kolejną minutą przewagę osiągali gospodarze. Po bramce Mateusza Dychusa oraz dwóch Dominika Wejerowskiego sytuacja tarnogórzan stała się już dramatyczna. Pogoń za wynikiem i bramki w końcowej fazie meczu Adama Dzido oraz Sebastiana Pączko nie dały ostatecznie nawet wyrównania, efektem czego trzy punkty zasłużenie zostały w Brzegu.

 

Skrót meczu: TUTAJ.

 

Mecze Gwarka Tarnowskie Góry ze Stalą Brzeg zawsze są bogate w bramki. Szczególnie na terenie rywala obydwu drużynom przychodzi ta sztuka z niebywałą łatwością. W trzeciej kolejce ligowej właśnie w Brzegu Gwarek udał się w swoim pierwszym meczy wyjazdowym sezonu 2019/2020. Gospodarze, którzy na swoim koncie mieli zwycięstwo i remis do sobotniego meczu przystępowali bez kilku swoich podstawowych zawodników. Trener brzeskiej drużyny Piotr Jacek nie mógł w tym dniu skorzystać z usług Bartłomieja Kulczyckiego, Piotra Niewieściuka, Kamila Szubertowskiego, Łukasza Chodygi, Mateusza Cieślika oraz Damiana Celucha, czyli zawodnika, któremu zdobywanie bramek przeciwko Gwarkowi przychodzi z dużą łatwością. Brak tych kluczowych zawodników jak się później okazało wcale nie oznaczało kłopotów dla gospodarzy w meczu z tarnogórską drużyną.

 

Pierwsze minuty to wzajemne badanie sił. Jedna i druga drużyna próbowała konstruować akcje ofensywne, jednak żadnej z nich nie udało się ich skutecznie sfinalizować. Z minuty na minutę większą pewnością siebie na boisku wykazywali się gospodarze. To oni także jako pierwsi objęli prowadzenie, choć trzeba sobie szczerze powiedzieć, że ze znaczną pomocą defensywnego bloku tarnogórzan. Piłkę w pole karne wrzucił Dominik Wejerowski, a błąd w komunikacji na linii Jakub Dyląg – Andrzej Wiśniewski spowodował, że najszybciej przy futbolówce znalazł się Mateusz Dychus, który „dziubnął” piłkę nad bramkarzem Gwarka, a interweniujący jeszcze na linii bramkowej Tomasz Polak zdaniem arbitra bocznego wybijał piłkę już zza linii bramkowej. W tak pechowych okolicznościach tarnogórzanie po raz trzeci w swoim trzecim meczu jako pierwsi stracili gola. Gwarek mógł odpowiedzieć już trzy minuty później. Piłkę z rzutu rożnego wrzucił w pole karne Kamil Bętkowski, zgrał ją jeszcze po drodze Tomasz Polak, a na strzał głową zdecydował się Adam Dzido. Był to strzał celny, z którym poradził sobie jednak bramkarz Stali Amin Stitou. Kolejne minuty meczu przyniosły dwie kolejne sytuacje bramkowe gospodarzom po stałych fragmentach gry. Najpierw po rzucie rożnym wykonywanym przez Tomasza Gajdę bliski szczęścia był Karol Danielik, a później bezpośrednio z rzutu wolnego na bramkę strzał Gajda, jednak na drodze do bramki stanął Andrzej Wiśniewski, skutecznie broniąc strzał przeciwnika. W odpowiedzi w 30′ minucie ładną akcję Gwarka strzałem z okolic jedenastego metra kończył Kamil Bętkowski, jednak piłka nieczysto uderzona minęła minimalnie słupek bramki Stali. Ostatni kwadrans pierwszej połowy to dominacja miejscowych. Groźnie z dystansu strzelali Mateusz Dychus, Karol Danielik czy nowy nabytek Stali, który z drużyną z Brzegu związał się na dzień przed meczem – Dawid Kamiński. Do końca pierwszej połowy obydwa zespoły stworzyły sobie po jednej, dogodnej okazji bramkowej. Najpierw ze strony gości po wrzutce z rożnego Rafała Kulińskiego bliski skierowania piłki do bramki był niezawodny Adam Dzido, a następnie potężne uderzenie Mariusza Krupnika w doskonałym stylu wybronił Wiśniewski. Szybka, pierwsza połowy zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Stali, jednak po stworzonych przez obydwie drużyny sytuacjach pewnym było, że w drugiej połowie również obejrzymy gole.

 

Pierwsza, ciekawsza akcja drugiej połowy miała miejsce już w 48′ minucie meczu. Wtedy to po rzucie wolnym wykonywanym przez Kamila Bętkowskiego najwyżej w polu karnym rywala wyskoczył Adam Dzido, ale piłka po jego strzale przeleciała obok słupka bramki strzeżonej przez Amina Stitou. Tarnogórzanie byli częściej przy piłce, ale nastawieni w drugiej połowie na kontrataki gospodarze znakomicie wywiązywali się ze swoich obowiązków. Jedna z takich akcji w 61′ minucie meczu dała okazję Dominikowi Wejerowskiemu na zdobycie gola, ale z jego strzałem z bocznej strefy pola karnego poradził sobie Andrzej Wiśniewski. Bramkarz Gwarka nie miał już szans dwie minuty później, kiedy to przy kolejnym szybkim ataku gospodarzy piłka trafiła to będącego w polu karnym Wejerowskiego, który „zakręcił” Tomaszem Polakiem, ustawił sobie piłkę przy prawej nodze i strzałem w światło bramki podwyższył prowadzenie dla swojego zespołu. Stal była nadal stroną dominującą. Efektem przewagi była kolejna akcja ofensywna gospodarzy. Parę minut po bramce Wejerowskiego Dawid Kamiński strzałem z dystansu mógł podwyższyć wynik meczu, ale uderzenie z dystansu byłego zawodnika Motoru Lublin świetnie wybronił Wiśniewski. Gwarek po długim czasie nieobecności pod polem karnym przeciwnika dał o sobie znać w 68′ minucie, kiedy to po rzucie rożnym efektownie, lecz niecelnie uderzał Mateusz Mazurek. Dużo wigoru wniósł do gry wprowadzony w 70′ minucie w barwach Gwarka Sebastian Dworaczek. Tarnogórski młodzieżowiec parę minut po wejściu na boisko oddał ładny, lecz zbyt słaby strzał na bramkę Stali… po którym gospodarze szybko się zebrali i wyprowadzili akcję, po której zdobyli gola numer trzy. Tomasz Gajda wbiegł z piłką w pole karne, podał do Wejerowskiego, który minął dwójkę rywali i mocnym strzałem z bliskiej odległości wprowadził swoją drużynę i brzeskich kibiców w euforię. Po stracie trzeciego gola tarnogórzanie nie mając już nic do stracenia ruszyli odważniej na bramkę Stali. Najpierw raz jeszcze bramkarza brzeskiej drużyny próbował zaskoczyć Dworaczek, a następnie nadzieję na dogonienie rywali Gwarek otrzymał w 79′ minucie meczu. Wprowadzony dwie minuty wcześniej Sławomir Pach dośrodkował z rzutu rożnego futbolówkę wprost na głowę Adama Dzido, który zdobył tym samym swoją pierwszą bramkę w sezonie. Stałe fragmenty gry w wykonaniu doświadczonego Pacha mogły przynieść kolejny efekt w postaci gola trzy minuty później, kiedy to w dogodnej sytuacji znalazł się Sebastian Pączko. Ofensywny gracz Gwarka włożył jednak w strzał zbyt dużo siły i z bliskiej odległości, ale także i z trudnej pozycji posłał piłkę nad poprzeczką. Ostatnie minuty meczu to już wzajemna wymiana ciosów. Ze strony Stali dogodne okazje marnowali wprowadzeni na plac gry młodzieżowcy Krzysztof Staśkiewicz (strzał obok bramki) oraz Dominik Kuboń (strzał w poprzeczkę), a ze strony Gwarka Sebastian Pączko (obroniony strzał Amina Stitou) oraz Kamil Cholerzyński (strzał nad poprzeczkę). Mecz zamknęła kontaktowa bramka w doliczonym czasie gry autorstwa Sebastiana Pączko, który wykończył strzałem głową podanie Mateusza Mazurka.

 

Do wyrównania stanu meczu zabrakło już jednak czasu. Zryw gości w drugiej odsłonie meczu nie wystarczył jednak do zdobycia choćby jednego punktu. Prezentująca się jednak lepiej ekipa gospodarzy, w której brakowało w tym dniu kilku ważnych ogniw pokazała charakter i zasłużenie zgarnęła trzy punkty. Przed tarnogórzanami sporo pracy, bowiem w kolejnym meczu z rzędu nie udało się zachować czystego konta. Ostatni raz Gwarek na „zero z tyłu” zagrał 15 maja w zwycięskim spotkaniu ze Stilonem Gorzów Wielkopolski. Okazję na zakończenie tej fatalnej passy Gwarek otrzyma w następną sobotę, kiedy to do Tarnowskich Gór przyjedzie Ruch Zdzieszowice.

 

BTP STAL BRZEG – TS GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 3:2 (1:0)

bramki:

1:0 – Mateusz Dychus 10 min.

2:0 – Dominik Wejerowski 63 min.

3:0 – Dominik Wejerowski 71 min.

3:1 – Adam Dzido 79 min.

3:2 – Sebastian Pączko 90+1 min.

 

żółte kartki: Kamiński, Dychus, Kuriata (Stal) oraz Dzido, Oziębała, Bętkowski (Gwarek)

sędzia: Paweł Łapkowski (Świebodzin)

widzów: 300

 

STAL: Stitou – Krupnik, Pożarycki, Maj, Kolanko – Kamiński (69′ Staśkiewicz), Danielik, Kuriata, Gajda, Dychus (58′ Szymczyk) – Wejerowski (80′ Kuboń). Trener: Piotr JACEK.

 

GWAREK: Wiśniewski – Dyląg (67′ Przystalski), Dzido, Polak, Pipia – Cholerzyński, Kuliński (70′ Dworaczek), Oziębała (56′ Jarka), Bętkowski (77′ Pach), Mazurek – Pączko. Trener: Krzysztof GÓRECKO.

Komentarze

  • Puszek2101 17 / 08 / 2019 Reply

    W każdym meczu tracimy bramki, i kolejny mecz gdzie tracimy ich aż 3. Defensywa musi się wziąć w garść bo inaczej od większości będziemy dostawać lanie. Niemniej dalej uważam i wierzę że stać na nas na awans. Po 2 lige gwarku.

  • timi 17 / 08 / 2019 Reply

    tak to wygląda jak Gwarek pozbywa się doświadczonego zawodnika .Wzmocnienia co miały być ze Gwarek będzie nie do poznania sprawdzają się w 100% .Myślałem ze po ostatnim zwycięstwie będzie lepiej ale widać ze nie.

    ps

    szkoda

  • Izydor 18 / 08 / 2019 Reply

    Jakiego zawodnika co ty bredzisz

Dodaj komentarz