Ostatni mecz przeciwko Polonii Bytom drużyna z Tarnowskich Gór pragnie wymazać dobrym występem. Okazja ku temu nadarzy się już w niedzielę, a po drugiej stronie boiska stanie beniaminek z Wodzisławia.

 

Spoglądając na karty historii można dostrzec, iż Odra to drużyna, która w tabeli wszechczasów Ekstraklasy plasuje się na 16 miejscu, na co wydatnie wpłynęła nieprzerwana gra na najwyższym poziomie rozgrywkowym w latach 1996-2010. Największym sukcesem w historii klubu było wywalczenie trzeciego miejsca w Ekstraklasie w sezonie 1996/1997. Wodzisławianie borykali się jednak w przeszłości z problemami natury organizacyjno-finansowej, co sprawiło, że po sezonie 2010/2011 spółka akcyjna zarządzająca klubem była zmuszona ogłosić upadłość. Wynikiem tego był nowy start drużyny, która nie otrzymując licencji na grę w II Lidze musiała zacząć wszystko od nowa, czyli od rybnickiej Klasy C. Po wieloletniej wspinaczce i walce w niższych ligach Odra w poprzednim sezonie przedostała się na czwarty poziom rozgrywkowy, wywalczając awans z IV Ligi kosztem faworyzowanej drużyny rezerw Rakowa Częstochowa.

Nasz najbliższy przeciwnik w swoim debiucie w III Lidze spisuje się dotychczas obiecująco, po 11 kolejkach plasując się w środku tabeli na ósmym miejscu z 15 punktami na koncie, a także bilansem bramek 12-21. Po bardzo dobrym początku sezonu, w ostatnim czasie Odra spuściła nieco z tonu, lecz jak dobrze wiadomo nic nie dzieje się bez przyczyny. Sympatycy drużyny zaczynają nieco martwić się o swoich ulubieńców z uwagi na ostatnie zawirowania, z jakimi Odra musiała się mierzyć. Głośnym echem odbiła się sytuacja finansowa ekipy z południowej bramy Polski, gdyż wyszło na jaw, że klub ma finansowe zaległości względem piłkarzy, na co sami zawodnicy zwrócili uwagę, wychodząc z 10-minutowym opóźnieniem na spotkanie z Pniówkiem. Mecz ten wodzisławianie finalnie wygrali, co pokazuje, iż na czas zawodów wszelkie problemy zostają w szatni, a zawodnicy poprzez sportowy wynik nie pozwalają na zniewagę. W mediach pojawiają się pogłoski, iż spotkanie z Lechią Zielona Góra, przegranym przez Odrę 3-0, było ostatnim, które prowadził dotychczasowy sternik zespołu, Damian Nowak, co mogłoby być potencjalnie kolejnym z problemów gospodarzy nadchodzącego meczu.

Zbliżający się pojedynek będzie pierwszym bezpośrednim starciem pomiędzy Odrą i Gwarkiem. Obecna forma Odry to jeden punkt zdobyty w pięciu ostatnich spotkaniach, a także bilans bramkowy 4-15. Gwarek natomiast zgromadził 4 punkty w 5 poprzednich meczach, a także zdobył 3 bramki, tracąc ich jednocześnie 7. Tym samym w sobotę obie drużyny będą na stadionie przy Bogumińskiej walczyć o przełamanie złej passy i zdobycie trzech oczek. Pod znakiem zapytania znajduje się występ Marcina Wodeckiego, lidera drużyny, który zmagał się z urazem pachwiny, a także Jana Borka, który narzekał na ból pleców. Zawieszony jest również Radosław Dzierbicki, który pauzuje za otrzymanie czerwonej kartki w starciu z Lechią. Do składu, po kartkowej absencji, wraca jednak Arkadiusz Lalko.

Pomimo czarnych chmur zbierających się nad Aleją przy Bogumińskiej, klubowe media Odry z dużą dozą optymizmu spoglądają na nadchodzący pojedynek, upatrując w wodzisławianach faworyta, a skazując Gwarek na pożarcie z obietnicą „trudnego zadania”, stojącego przed podopiecznymi Łukasza Ganowicza. Stare piłkarskie porzekadło mówi, że „boisko zawsze zweryfikuje”, co sprawia, że tym bardziej nie możemy się doczekać tego pojedynku.

Początek spotkania 9 października o godz. 17:00. Rozjemcą tego starcia będzie Michał Ficiński, który w bieżącym sezonie sędziował już mecz Gwarka, w którym to tarnogórzanie zremisowali bezbramkowo z Pniówkiem. Jego asystentami będą Dawid Griner oraz Michał Szreniawa.

Dodaj komentarz