To były ciężkie trzy miesiące. W sierpniu rozpoczynaliśmy kolejny rok zmagań w III lidze i przez te niespełna sto dni wydarzyło się sporo. Sezon inny niż wszystkie poprzednie ma swoją specyfikę, w którym piłkarskie szczęście jest niezwykle istotne, a każdy punkt jest szanowany bardziej, niż kiedykolwiek. To gra, w której karty w głównej mierze rozdaje los, niekoniecznie mający cokolwiek wspólnego ze sportem. Przed nami ostatnia prosta rundy jesiennej i mecze z czołówką ligi. O przygotowaniach Gwarka do ostatnich meczów rundy jesiennej, a także krótkim podsumowaniu tego, co już za nami, poprosiliśmy szkoleniowca Gwarka Tarnowskie Góry, trenera Krzysztofa Górecko.

 

Rozmawia: Mateusz Skutnik

 

Trenerze, wkroczyliśmy już w drugą część rozgrywek rundy jesiennej. Czas zatem na pierwsze podsumowania występów Gwarka. Scenariusz ligowy pisany przez pandemię, a więc bałagan spowodowany przekładanymi meczami; dominacja faworytów, a więc Ruchu, Ślęzy i Polonii; a także miejsce w czołówce Gwarka z niewielką stratą punktową do podium. Scenariusz zgody z Pana oczekiwaniami?

Krzysztof Górecko: Dominacji w tym sezonie tych trzech drużyn można się było spodziewać. Ta liga tak naprawdę jest dla wszystkich zagadką. My musieliśmy na początku sezonu się rozstać na kilka tygodni z powodu zakażenia koronawirusem w naszej drużynie, a kiedy już chłopacy wrócili po kwarantannach do treningów, od razu rozpoczęło się mocne granie. Rozgrywanie meczów co trzy dni jest bardzo trudne i wyczerpujące dla zawodników, tym bardziej, że tak na prawdę grają bez okresu przygotowawczego. Osobiście mogę powiedzieć, że ta runda, biorąc pod uwagę powstałe okoliczności, jest chyba najtrudniejszą ze wszystkich moich lat spędzonych jako trenera.  Pozostało nam do rozegrania jeszcze kilka meczów, w których musimy regularnie punktować. Miejmy nadzieję, że z optymizmem będziemy kończyć ligową jesień.

 

Na dwanaście meczów ligowych Gwarek wygrał połowę, a więc na ta chwilę nie schodzi poniżej pewnego poziomu wykreowanego podczas poprzednich sezonów w III ligi. Jednak w tej niezwykle wyrównanej lidze, w której każdy może wygrać z każdym, wystarcza to obecnie na szóste miejsce. Były Pana zdaniem jakieś momenty, w których dało się wycisnąć większą zdobycz punktową?

Krzysztof Górecko: Takie momenty na dziś miała pewnie każda z dziewiętnastu drużyn naszej ligi. Było ich więcej, lub mniej. Dla nas na pewno w pamięci pozostanie domowe spotkanie z LKS-em Goczałkowice. Nawet oglądając ten mecz już na spokojnie w domu można śmiało stwierdzić, że mogliśmy go bez problemu wygrać. Te trzy punkty podniosły by nas w tabeli. Mielibyśmy trzy punkty straty do drugiego miejsca i mecz zaległy… Można gdybać, ale czasu nie wrócimy. Dodaje on w nas takiej sportowej złości i mobilizuje do jeszcze większej aktywności na boisku, tym bardziej, że tak jak wspomniałeś ta liga jest niezwykle wyrównana i o każdy punkt trzeba przez 90 minut walczyć.

 

Przed nami ostatnia prosta jesieni i jeden z meczów, o których mówiło się od początku sezonu znacznie głośniej. Ruch Chorzów to lider III ligi grupy 3 i drużyna, która od sześciu meczów ciągle dopisuje sobie do dorobku punktowego komplet oczek. Znalazł Pan już jednak sposób na drużynę Łukasza Berety nieco ponad rok temu, wprawiając w euforię wszystkich sympatyków klubu z Tarnowskich Gór. Jak wygląda obecnie obserwacja Ruchu przez sztab szkoleniowy Gwarka?

Krzysztof Górecko: Mieliśmy od ostatniego meczu tydzień czasu na analizę naszego najbliższego przeciwnika. Szczególnie przełom września i października był dla nas ciężki, bo praktycznie rozgrywaliśmy mecze co trzy dni. Teraz mamy tego czasu troszkę więcej i możemy się znacznie bardziej skupić na sobotnim meczu. Oczywiście pamiętamy wszyscy wydarzenia z zeszłego roku, natomiast teraz będzie to zupełnie inne spotkanie. Jedziemy tam z wiarą i przekonaniem, że możemy sprawić tam niespodziankę. Ruch to obecnie główny faworyt ligi, lider tabeli i zespół zawodowy. Sześć zwycięskich meczów z rzędu robi wrażenie, jednak nie oznacza to, że będziemy się przed kimkolwiek kłaść. Wiemy na co nas stać i jedziemy do Chorzowa, aby wygrać. Wspomnienia obiektu rodem z Ekstraklasy, gra przy sztucznym świetle i powaga meczu doda tylko naszym zawodnikom dodatkowej wiary w sukces.

 

Miejmy nadzieję, że do sobotniego meczu oczywiście dojdzie i zwycięski w tej walce z pandemią okaże się sport. Osobiście odczuwa Pan przeczucie, że sobotni mecz, jak i reszta jesiennych meczów mogą zostać odwołane?

Krzysztof Górecko: Mam dużą nadzieję, że jesienne rozgrywki zostaną dograne do końca. Oczywiście trzeba brać pod uwagę również zdarzenia z początku roku i przerwę w rozgrywkach, jednak osobiście nie widzę powodu przerywania ligi. Myślę, że rozgrywanie meczów piłkarskich na otwartej przestrzeni jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem, niż kolejne zawieszanie działań sportowych. Mamy jeszcze sporo punktów do zdobycia jesienią, więc chcemy grać tak długo, jak będzie to możliwe. Wierzę również gorąco w to, że po świętach bezpiecznie spotkamy się na pierwszych w nowym roku zajęciach i ze spokojem będziemy zdrowi przygotowywać się do rundy rewanżowej.

 

Na wybory osób rządzących nie mamy jednak wpływu i miejmy nadzieję, że piłkarską jesień uda się dograć. Tymczasem ma już Pan plany dotyczące zimowych przygotowań?

Krzysztof Górecko: Miejmy nadzieję, że takich nietrafionych wyborów osób rządzących dotyczących nie tylko sportu, ale i również innych dziedzin życia będzie w najbliższym czasie naprawdę niewiele. Wraz ze sztabem mamy już dograne wszystkie zimowe sparingi, a zimowy okres przygotowawczy jest już wpisany w nasz harmonogram prac. Na dokładne szczegóły przyjdzie jednak jeszcze czas. Borykamy się niestety kolejny sezon z problemami dotyczącymi pełnowymiarowego boiska ze sztuczną nawierzchnią. Sportowo i wizerunkowo na tle innych miast i drużyn tracimy niestety sporo, ale musimy sobie z tym radzić. Gwarek Tarnowskie Góry potrzebuje dziś boisk piłkarskich jak ryba wody. Dotyczy to także drużyn młodzieżowych klubu, aby młodzi zawodnicy mogli dalej się prawidłowo rozwijać. Bez tego nie będziemy mogli uczynić kolejnego kroku w przód. Wierzę w Zarząd Klubu i wiem, że Ci ludzie, dla których Gwarek jest czymś szczególnym uczynią co w ich mocy, aby marzenia stały się rzeczywistością.

 

Trenerze, dziękuję za rozmowę i życzymy powodzenia podczas sobotniego meczu!

Dodaj komentarz